forBet promocja

Temat dwadozera.pl - IV liga

Błękitni Pasym będą wlczyć do końca

2022-06-07 22:15:40 Błekitni Pasym, Radosław Rogowski

Błękitni Pasym w ostatnim meczu przegrali 1:3 z Błękitnymi Orneta. Fot. Wiesław Nosowicz

Błękitni Pasym w ostatnim meczu przegrali 1:3 z Błękitnymi Orneta. Fot. Wiesław Nosowicz

Błękitni Pasym po rundzie jesiennej zajmowali ostatnią pozycję w ligowej tabeli. Wielu widziało w nich głównego kandydata do spadku, jednak wiosna pokazała, że są wstanie sprawić wiele niespodzianek i tak łatwo nie oddadzą miejsca w IV lidze.

W ostatniej kolejce Błękitni na własnym stadionie ulegli swoim imiennikom z Ornety 1:3, czym skazali się na walkę do ostatniej kolejki o miejsce zapewniające baraże z klasą okręgową.

- Może poczuliśmy się za pewnie przed tym meczem - mówi Radosław Rogowski, szkoleniowiec zespołu z Pasymia. - Czujemy się silną drużyną na swoim boisku, ale w tym meczu to byli chyba najsłabsi Błękitni jakich widziałem od początku przyjścia do klubu. Ciężko mi wytłumaczyć co stało się w tym meczu, bo przecież potrafiliśmy pojechać na wyjazd, także przegrać z honorem, po walce. Rywale też wypowiadali się zawsze pozytywnie o naszej grze i naszym zaangażowaniu. To nie była ta drużyna, z którą na codzień pracuję.

I dodaje: - Na pewno zespół też zdawał sobie sprawę z tego o co gramy i o jakim rodzaju gatunkowym będzie ten mecz, natomiast Błękitni Orneta, wielki szacunek i czapki z głów, przyjechali zdeterminowani od pierwszej do ostatniej minuty. Wiedzieli co chcą zrobić, a my nie podeszliśmy do tego meczu do końca tak, jakbyśmy chcieli i jak planowaliśmy cały tydzień, żeby ten mecz wyglądał.

O takiej a nie innej sytuacji Błękitnych zaważyła słaba jesień, bo rundę wiosenną, mimo wszystko, podopieczni trenera Rogowskiego muszą zaliczyć do udanych. W tabeli wiosny zajmując 7 lokatę, zdobyli 19 punktów, 6 razy wygrywając, raz remisując i notując 6 porażek. Co szkoleniowiec zrobił zimą, że udało mu się odmienić zespół?

- Po pierwsze po tej rundzie wszyscy zdawali sobie sprawę w jakim miejscu jesteśmy, że potrzebujemy wszystkich rak na pokładzie i musieliśmy solidnie przepracować zimę - wyjaśnia Rogowski. - Naprawdę dobrze ją przepracowaliśmy, nie narzekaliśmy na frekwencję na treningach i sparingi też mieliśmy dosyć ciekawe i fajne wynikowo. Mieliśmy też w Mrągowie bardzo dobre warunki do rozgrywania spotkań. Obejmując zespół na początku rozgrywek, widziałem duże zmęczenie, bo wcześniej Błękitni też grali w barażach, więc ten okres grania wydłużył im się do początku lipca, więc zespół wszedł w ligę tak naprawdę z marszu. Poza tym część zawodników nie zdecydowała się wznowić treningów, więc ta kadra była naprawde ograniczoina. Udało się namówić kilku chłopaków do powrotu, min. Marcina Łukaszewskiego, poczyniliśmy jeszcze wzmocnienia wśród młodych chłopaków, także wyróżniających się w klasie okręgowej i te wzmocnienia okazały się trafne, bo większość z nich gra dzisiaj od pierwszej do ostatniej minuty. 

Zarówno szkoleniowiec Błękitnych jak i piłkarze wierzą w końcowy sukces zespołu.

- Wierzę w to, bo wiem ile ten zespół wykonał pracy - mówi Rogowski. - Ta wpadka z Błękitnymi Orneta byłaby wielką stratą, jeśli finalnie nie udałoby się wejść do tych baraży. Robimy wszystko i chcemy być w barażach, bo gdyby tak nie było, to pewnie bylibyśmy w gronie zespołów, które o nic nie grają na dwie kolejki przed końcem.

W następnej kolejce Błękitni zmierzą się z Huraganem w Morągu.

- Głęboko wierzę, że po tym, powiedzmy - blamażu, na własnym stadionie, pojedziemy do Morąga w najbliższej kolejce, żeby powalczyć nawet o jeden punkt - mówi Rogowski. - Nie ukrywam, że jeśli chcemy myśleć o czymś więcej, to musimy przede wszystkim wygrać ostatni mecz z Olimpią II Elbląg. Mnie takie kalkulacje męczą i boli ten fakt właśnie, że mogliśmy sobie już ustawić tę ligę w spotkaniu z Błękitnymi - nie udało się. W szatni już rozmawialiśmy, nie zwieszamy głów, są jeszcze dwa mecze. Taki jest sport, taka jest piłka, pierwszy plan się nie sprawdził i teraz trzeba zrobić wszystko, żeby naprawić tę wpadkę i w kolejnych dwóch spotkaniach zdobyć przynajmniej trzy punkty, które być może dadzą nam możliwość gry w barażach, a być może nie, bo teraz jest już matematyka i musimy się oglądać na to, jak zagrają nasi rywale. Liczę, że wszyscy nasi zawodnicy się zmobilizują, bo wiedzą o co gramy. Na pewno pojedziemy z nadziejami i z takim apetytem na sprawienie jakiejś niespodzianki, urwanie punktów, ale też zdajemy sobie sprawę z jakości przeciwnika. Mieliśmy okazję grać z Huraganem jeden ze sprawdzianów przed rundą i ta jakość jest naprawdę duża.

Kyn

Komentarze

Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!

Dodaj swój komentarz

                    
#    # #   #  ####  
##  ##  # #  #    # 
# ## #   #   #      
#    #   #   #  ### 
#    #   #   #    # 
#    #   #    ####