DKS Dobre Miasto ma już komofrt? "Jeszcze nie"

Co słychać w DKS-ie Dobre Miasto? Po ostatnim ich meczu z Olimpią II Elbląg rozmawialiśmy z trenerem Maciejem Szostkiem.

DKS Dobre Miasto wrócił na zwycięską ścieżkę. W minioną sobotę beniaminek forBET IV ligi pokonał 2:1 Olimpię II Elbląg. - - Było to jedno z trudniejszych spotkań dla nas w tej rundzie - ocenia Maciej Szostek, trener dobromiejskiego zespołu. - Po pierwsze dlatego, że troszeczkę czkawką odbił nam się ten poprzedni tydzień, jego intensywność, jeśli chodzi o te trzy spotkania (z Zatoką Braniewo i Błękitnymi Orneta w lidze i z GKS-em Wikielec w Wojewódzkim Pucharze Polski - red.) i myślę, że zmęczenie było widać w tym spotkaniu. W dodatku graliśmy z młodym zespołem, który, jeśli chodzi o charakterystykę, to wiadomo, że ma dużo biegania, dużo intensywności, troszkę ułańskiej fantazji, mniej doświadczenia. Akurat ten aspekt był na naszą korzyść i właśnie tym ograniem i doświadczeniem te trzy punkty wywalczyliśmy.

DKS Dobre Miasto pierwszy wyszedł na prowadzenie w meczu z rezerwami Olimpii. - Niekoniecznie dobrze zaczęliśmy mecz - dodaje Szostek. - Raczej delikatnie zdekoncentrowani, bo w pierwszej akcji meczu zdarzyła nam się prosta strata, która mogła skończyć się bramka dla Olimpii, więc ten początek mieliśmy delikatnie nerwowy, zachwiany. Z biegiem czasu mecz się wyrównał i ciężko było powiedzieć by było wskazanie na kogoś. Strzeliliśmy bramkę po ewidentnym zagraniu ręką i rzucie karnym, później jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy bardzo dobrą sytuację na 2:0. Niestety pokutuje tutaj nasze niedomykanie spotkania, niedobijanie przeciwnika. Po chwili rywal miał rzut wolny, zrobiło się 1:1 i tak ta pierwsza połowa się skończyła. Może wynik był sprawiedliwy. Natomiast w drugiej części nasza gra wyglądała lepiej, wydaje mi się, że przez długi okres to my mieliśmy przewagę. Strzeliliśmy bramkę na 2:1, znów z karnego, po faulu i tak naprawdę do końca meczu niewiele się działo, zarówno po jedną, jaki i drugą bramką.

Na ten moment DKS Dobre Miasto ma na koncie 37 punktów, co daje pewien komfort na końcówkę sezonu, która zapowiada się na bardzo ciężko. - Czy mamy taką końcówkę? Teoretycznie tak - ocenia Szostek. - Gramy z liderem (Concordią Elbląg - red.), z Polonią Lidzbark Warmiński, mamy wyjazd do Mrągowa, przyjeżdża do nas Granica Kętrzyn i z pozoru, przynajmniej tabela na to wskazuje, że to są trudne mecze. Odwracając tę sytuację, my w pierwszej rundzie złapaliśmy w tych spotkaniach sporo punktów, więc nie podchodziłbym do tego w ten sposób, że to będą dla nas jakieś trudniejsze mecze niż inne. Przygotowujemy się do tych spotkań normalnie.

I dodaje: - A czy mamy już komfort? Jeszcze nie. Ja jeszcze nie chcę tego tak traktować. Tabela pokazuje, rywale i otoczenie mówią,że nie, nie, to już spokojnie, utrzymanie pewne, natomiast ja tak nie chcę myśleć, chcę w każdym spotkaniu grać o trzy punkty, nawet nie rozważam tego w kategori spokoju o utrzymanie a w kategorii chcemy być jak najwyżej w tabeli. To, czy będziemy mieli pewne utrzymanie na 5 cz 4 kolejki przed końcem, nie powinno mieć dla nas znaczenia, bo chcemy do końca walczyć w każdym meczu o komplet punktów,żeby na koniec sezonu z przyjemnością spojrzeć w tabelę, że jesteśmy w tym miejscu, w którym chcieliśmy być.

W najbliższy weekend DKS Dobre Miasto zagra na wyjeździe z Mrągowią Mrągowo. - Spotkają się dwie drużyny, które grają w piłkę - mówi Maciej Szostek. - Mam tu na myśli konstruowanie akcji, opieranie się na utrzymywaniu się przy piłce, budowaniu akcji w sposób przemyślany. Mniej jest tych prostych środków, związanych czasami z grą za plecy obrońców czy gra na tak zwaną aferę. Myślę, że to będzie ciekawe spotkanie. Ciekawy mecz dla osób, które chcą pooglądać więcej piłki w piłce. Tego się spodziewam. Wiadomo, że nastawiamy się na to, że jedziemy po zwycięstwo. Będę w tygodniu analizował ostatni mecz naszego przeciwnika i spróbujemy zdiagnozować te słabsze punkty, które pozwolą nam zaskoczyć rywala i wygrać spotkanie.

kyn