Nowym trenerem MKS-u Korsze na wiosnę został Mariusz Narel. OStatnie 2,5 roku spędził w Ekstraklasaowym Piaście Gliwice, gdzie pełnił rolę analityka w sztabie szkoleniowym Waldemara Fornalika.
Dlaczego Mariusz Narel zimą wrócił w rodzinne strony? - Powodów było kilka, natomiast głównym czynnikiem było to, że moja żona zaszła w ciążę i chcieliśmy wrócić na Mazury (pochodzi z Mrągowa - red.), bo na Śląsku nie mamy żadnej rodziny - mówi nam Mariusz Narel. - Do tego dochodziło zgrupowanie w Turcji, czyli nie byłoby mnie w domu trzy tygodnie. Podjęliśmy taką decyzję, że chcemy wracać w rodzinne strony, by tu się ustabilizować i żeby dziecko było przede wszystkim bezpieczne. Drugim był taki, że chociaż przedłużyłem kontrakt w Piaście na trzy lata, to uznałem, że to mój czwarty sezon jako analityk, wcześniej był sezon w Stomilu, i jeszcze pół roku w Pogoni Siedlce, więc chciałbym pójść krok do przodu, gdzie dostanę więcej możliwości pracy na boisku. Chciałbym się w tym segmencie rozwijać i nie ukrywam, że jest to dla mnie ważne.
Narel otrzymał propozycję pracy w IV-ligowym MKS-ie Korsze, które szukały szkoleniowca po tym jak z klubu odszedł Aleksander Lipowski.
- - Miałem oferty spoza województwa, ale do Korsz mogę dojeżdżać z domu - tłumaczy Narel. - To główny czynnik, który przeważył, bo chciałem trochę czasu poświęcić w domu dziecku, gdy się urodziło. Nie ukrywam, że te dwa i pół roku było mocno obciążające, często mnie w domu nie było. Jest swój mecz, następnego dnia wyjazd na obserwację, treningi - mnóstwo czasu poświęcałem i dużo pracy było, bo byłem na każdym treningu, analitycznie to jest masa roboty, szczególnie, gdy jest jeden analityk w klubie. Potrzebowaliśmy takiego oddechu w domu i to, że mogę do niego dojeżdżać - przeważyło. Do tego jest też oczywiście trudne, ale ciekawe wyzwanie bo jest walka o utrzymanie, a jak wiemy, może dużo więcej drużyn spaść, bo w III lidze też zespoły z regionu walczą o utrzymanie, więc nie jest to łatwe zadanie. Nie obawiałem się go jednak, chociaż odradzało mi tego sporo osób. Traktuję to jako wyzwanie.
- MKS utrzyma się w IV lidzie? - Na pewno wierzę, że się utrzymamy - przekonuje Narel. - Ciężko pracujemy na to. Trzeba też brać pod uwagę, że to nie cztery, a sześć zespołów będzie brało udział w walce o utrzymanie. Przecież bardzo możliwe jest to, że z II ligi spadną do grupy I dwa zespoły, wtedy z III też odpowiednio więcej, więc mogą spaść 4 zespoły a 2 walczyć w barażach. Naszym celem jest zatem 10 miejsce, żeby bez dodatkowych gier, spokojnie zakończyć rundę i sezon. Każdy mecz to walka, trzeba być maksymalnie skoncentrowanym i poświęcić się. Widać po wynikach, że tutaj nikt nie śpi i każdy w każdym momencie może zdobyć punkty z każdym.
Obecnie MKS Korsze zajmuje 12 miejsce z dorobkiem 20 punktów. Na wiosnę drużyna wygrała 3:1 z Olimpia II Elbląg, potem przytrafiła się porażka u siebie 1:3 z Mrągowią Mrągowo. Ostatnio MKS zremisował bezbramkowo z Błekitnymi Pasym. Teraz czas na wyjazd do Elbląga na mecz z lidrem Concordią.
kyn
Mks korsze 2022-04-08 11:15:30 (***.***.***.***) #75572 0:0 zgłoś
Ciekawie jak trener narel przeanalizuje następnego przeciwnika Stomilu Olsztyn miedź Legnicę która już jest w ekstraklasie
Olimpia 2022-04-08 07:32:15 (***.***.***.***) #75571 0:0 zgłoś
Korsze od ekstraklasy nie gorsze
MKS 2022-04-08 07:01:29 (***.***.***.***) #75570 0:0 zgłoś
ChYba paRaLityk