W bardzo ważnym dla układu tabeli spotkaniu, Stomil Olsztyn pokonał walczący o utrzymanie GKS Bełchatów 3:2. Olsztynianie po pierwszej połowie prowadzili już 2:0, dali jednak wyrównać rywalom, a wynik przeważyli na swoją korzyść dopiero w 83. minucie.
Trener Klepczarek, wbrew zapowiedziom, dokonał jednak zmiany ustawienia i Stomil nie wyszedł z 3 obrońców z tyłu. Formacja defensywna składała się klasycznie z czterech zawodników, dzięki czemu w pomocy mieliśmy piątkę. Na lewym skrzydle zagrał Koki Hinokio, na prawym Damian Sierant.
Worek z bramkami otworzył już w 8. minucie Koki Hinkio, który wykorzystał dogranie ze strefy obronnej, przebiegł z piłką pół boiska i pięknym uderzeniem z dystansu, prosto w okienko, pokonał Leonida Otczenaszenko. Druga bramka padła już 26. minucie. Michał Leszczyński zagrał na połowę rywali pod nogi Wojciecha Łuczaka, ten zagrał wysoką piłkę do wychodzącego Jakuba Mysiorskiego i ten również bardzo ładnym strzałem z pola karnego podwyższył prowadzenie olsztynian.
W drugiej połowie Stomil zapomniał jak grać w piłkę, a gospodarze się nie poddawali. Już w 47. minucie Valerijs Sabala strzelił kontaktową bramkę, po błędzie Rafała Remisza, który źle obliczył lot piłki zagranej z głębi pola pomiędzy obrońców. W 65. minucie było już 2:2, gdy Damian Hilbrycht wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu van Huffela. Stomil poddenerwowany obrotem sprawy rzucił się do ataków.
W 77. minucie wprowadzony w drugiej połowie Adrian Szczutowski znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale górą był Otczenaszenko. W tej akcji jeden z zawodników Stomilu został sfaulowany w polu karnym, ale sędzia tym razem nie wskazał na "wapno". Za zabyt żywiołową reakcję odesłał za to na trybuny trenera Klepczarka. Na tyle zmotywowało to zespół, że ten nie odpuszczał aż do samego końca.
Wynik spotkania w 83. minucie ustalił van Huffel, po ładnej kombinacji Łuczaka z Grzegorzem Kuświkiem, czym zrehabilitował się za faul, po którym sędzia podyktował rzut karny dla rywali.
Po meczu trener Klepczarek powiedział:
- Gratuluję swoim zawodnikom. W całym tygodniu, kiedy zaszły zmiany w klubie, tak jak już mówiłem na konferencji przed meczem, zawodnicy dali z siebie 100 procent w całym mikrocyklu. W meczu pokazali to samo. Piłka nożna jest przewrotna i wynik spotkania może być różny i często dzieje się tak, że w meczu dzieje się inaczej niż na treningach. 100 procentowe zaangażowanie na zajęciach nie zawsze można przełożyć na mecz. To nam się udało. Nie! Przepraszam, źle powiedziałem. My to zrobiliśmy, to nam się nie udało, my to wszyscy wykonaliśmy w 100 procentach. To co sobie zakładaliśmy to zrealizowaliśmy. Było wszystko w tym meczu. Była dramaturgia bo prowadziliśmy 2:0, po pięknych akcjach i decyzjach naszych zawodników. Kuba Mysiorski, dla którego są to pierwsze minuty na boiskach pierwszoligowych, dawał wcześniej sygnały, że może dawać różnicę na boisku. Tak samo Koki Hinokio, który zdobył piękną bramkę i to było bardzo istotne w 1 połowie. W 2 połowie zespół gospodarzy trochę nam napędził stracha, ale dobrze zareagowaliśmy i zdobyliśmy zwycięską bramkę. Zresztą też bardzo ładną. Chciałem jeszcze raz podziękować zawodnikom. To był dla nas bardzo ważny mecz, bardzo ciężki, a teraz kąpiel, powrót do domu i myślimy już o kolejnym meczu. To był dopiero mały kroczek żeby był spokój w naszym klubie, a czeka nas jeszcze bardzo dużo, dużo pracy.
Za tydzień (17 kwietnia 2021 r.) Stomil zagra na wyjeździe z Resovią Rzeszów. Będzie to drugie, z serii trzech, wyjazdów Biało-Niebieskich.
- GKS Bełchatów - Stomil Olsztyn 2:3 (0:2)
0:1 - Hinokio (8), 0:2 - Mysiorski (26), 1:2 - Sabala (47), 2:2 - Hilbrycht (65 k), 2:3 - van Huffel (83).
Stomil: Leszczyński - Bucholc, Byrtek, Remisz, Carolina - Sierant (78 Kuświk), van Huffel (90 Mosakowski), Skrzypczak (90 Tecław), Łuczak (90 Szramka), Hinokio - Mysiorski (53 Szczutowski).
zorro 2021-04-11 10:23:22 (***.***.***.***) #72913 0:0 zgłoś
Gratulacje za wygranie ważnego meczu, oby tak dalej