Huragan Morąg przegrał 1:2 w Ostródzie ze Stomilem Olsztyn. Po meczu rozmawialiśmy z trenerem morąskiego klubu - Czesławem Żukowskim.
- Panie trenerze, jak Pan oceni dzisiejszy (sobota - red.) mecz ze Stomilem? Co prawda przegraliście, ale w pierwszej połowie napędziliście pierwszoligowcowi niezłego stracha.
- To nie chodzi o strach. Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu. W zasadzie Stomil stworzył jedną sytuację po rzucie rożnym. Graliśmy jak równy z równym, jestem zadowolony z postawy drużyny. W drugiej połowie gra nie wyglądała już tak dobrze i Stomil przeważał. Traciliśmy zbyt prosto bramki. Na pewno trzeba grać sparingi z mocniejszymi zespołami i będzie to procentowało w lidze. Mimo złego wyniku jestem zadowolony.
- Jesteście na początku przygotowań. Jak to będzie wyglądało?
- Jesteśmy w pierwszej fazie przygotowań podobnie jak Stomil. Dalej będziemy pracowali tak, aby na wiosne jeszcze lepiej się prezentować, niż jesienią. Półtorej miesiąca pracy, bo będziemy kończyli jeszcze rundę jesienną meczem z Legią II Warszawa. To jest jakiś etap, w naszych przygotowaniach i cieszę się, że mogliśmy zmierzyć się z pierwszoligowcem. Wszystko jest w porządku.
Wzmocniliście się Bartkiem Bartkowskim. Jak oceniłby Pan jego występ?
- Tak jak i zespół w pierwszej połowie. Jestem zadowolony, to co chciałem to zrobiliśmy. Byliśmy skonsolidowani w obronie i ataku. Ukoronowaliśmy to zdobyciem bramki. Jestem zadowolony z Bartka i sparing pokazał, że będzie on wartościowym dla Huraganu.
- Przeprowadził kilka fajnych akcji razem z Podhorodeckim. Mogły jeszcze paść bramki.
- Padła jedna. Ogólnie z tej pierwszej połowy jestem zadowolony. Wszyscy muszą funkcjonować i grać. Gra się przez dziewięćdziesiąt minut, a nie przez czterdzieści pięć. Musimy pracować tak, aby zwyciężać po całym meczu, a nie po tylko połowie.
- Szuka Pan jeszcze kogoś na którąś z pozycji?
- Szukam generalnie młodzieżowców. Ci, co byli w zeszłej rundzie jednak nie dali drużynie i mnie, jako trenerowi, tyle jakości i pewności. Musimy pracować nad tym, żeby sprowadzić i wkomponować jednego-dwóch młodzieżowców.
- Czyli odczuwalny jest ten brak Wiktora Biedrzyckiego.
- Na pewno Wiktor przed odejściem spędził dobry okres w Huraganie, rozwinął się. To były korzyści dla klubu i Wiktora. To była pewna jednostka na boisku. Cieszę się, że wrócił do Stomilu i życzę mu zdrowia, aby się rozwijał i grał w jak najwyższej klasie rozgrywkowej. My, jako Huragan Morąg spełniliśmy swoją rolę, nastąpił jego rozwój. To jest normalna kolej rzeczy. Cieszę się, że z trzeciej ligi trafił do pierwszoligowego zespołu.
- Jak będzie wyglądał plan przygotowań? Będzie planowany jakiś obóz? Z kim będziecie grać w sparingach?
- Do rozpoczęcia piłkarskiej wiosny zostało jeszcze sporo czasu. Generalnie to dwa mieisące przygotowań. Przy naszej strukturze przygotowań, gdzie sporo chłopaków pracuje, uczy się i teraz trwa sesja to my będziemy się koncentrować, aby raz dziennie solidnie trenować i kończyć to mecze. Następne mikrocykle gramy wtorek-sobota, więc uważam, że przy naszych możliwościach i dyspozycji zawodników i sprawach osobistych w zupełności wystarczy solidnie potrenować.
O co powalczy Huragan?
- Żeby piąć się w górę tabeli. Jesteśmy na 10. miejscu i mamy kapitał w postaci jednego zaległego meczu. Tylko możemy poprawić naszą sytuację w tabeli.
Jest zagrożenie, że będziecie musieli walczyć o utrzymanie?
- To jest wróżenie z fusów. Naszym celem jest zdobywać trzy punkty w każdym spotkaniu. Każdy myśli, zeby piąć się w górę tabeli i my uważamy tak samo. W tym, jak i w każdym następnym meczu nie myślimy o niczym innym jak o zwycięstwie.
Rozmawiał Krzysztof Betkier
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!