W sobotę Stomil Olsztyn przegrał 0:3 z MKS-em Kluczbork, prowadzonym przez Mirosława Dymka, który jeszcze w kwietniu był trenerem MKS-u Ełk.
- Na początek zapytam jak Pan oceni spotkanie ze Stomilem Olsztyn, które pańska drużyna wygrała 3:0?
- Kluczem do zwycięstwa, oprócz oczywiście strzelonych bramek, była dobra, a przede wszystkim skuteczna gra w defensywie całego zespołu. Począwszy od napastników, po bramkarza. To spowodowało, ze przeciwnik miał co prawda trochę swoich sytuacji, ale albo nie trafiał, albo myśmy byli bardzo skuteczni. Ma pewno szybko zdobyta bramka w 20 minucie z rzutu karnego pomogła nam jeszcze bardziej z wiarą grać w tym meczu. jestem z tego bardzo zadowolony. Zespół inaczej reaguje na boisku, jest pewny siebie i to było dzisiaj widać. Wiemy o co gramy i cały czas zmierzamy do upragnionego celu. Zwycięstwo ze Stomilem nas do tego przybliża.
- Jeszcze w kwietniu był Pan trenerem MKS-u Ełk, a teraz jest pan szkoleniowcem MKS-u Kluczbork. Jak to się stało, że trafił Pan do klubu pierwszoligowego?
- Wielu trenerów by się pokusiło na ofertę z pierwszej ligi, chociaż MKS Kluczbork był w trudnej sytuacji (drużyna zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli - red.). Nie lubię stagnacji, nie lubię stać w miejscu. Tutaj cel był jasny, utrzymać zespół w I lidze.
- Z drużyna z Ełku pożegnał się Pan w zgodzie?
- Mieliśmy pewne klauzule w kontrakcie, trzeba było spełnić pewne zobowiązania wobec MKS-u. Długo się zastanawiałem nad przyjęciem oferty z Kluczborka. Drużyna z Ełku przez długi czas miała szansę na awans do II ligi. Postawiłem na wyzwanie w I lidze. Tutaj jest inna atmosfera, inna piłka. Jestem bliżej swojego celu, bo chciałbym pracować na najwyższym szczeblu rozgrywek. Pokazanie się dobrze na szczeblu I ligi, bardzo mnie do tego celu przybliży.
- Jeszcze do dzisiaj (rozmawialiśmy w sobotę po meczu - red.) MKS miał szansę dogonić w tabeli III ligi Olimpię Elbląg, ale po remisie w Morągu z Huraganem, szanse zdecydowanie zmalały. Ma Pan satysfakcje, że zostawił Pan w Ełku dobrze poukładaną drużynę?
- Oczywiście! Cały czas oglądam skróty spotkań. Widzę tam bramki, które padają po akcjach, które ćwiczyliśmy na treningach. Ja jestem zadowolony, cieszę się, że zespół kontynuują moją pracę i teraz pracę trenera Łukasika. Jesteśmy cały czas w kontakcie, wiem, że piłkarze z Ełku mi kibicują.
- MKS Kluczbork jest blisko utrzymania w I lidze. Wszystko wskazuje na to, że dalej będzie Pan trener w tym klubie. Rozważał trener ściągnięcie któregoś piłkarza MKS-u teraz do siebie lub kogoś z III ligi?
- Jest paru chłopaków dobrych chłopaków w regionie oraz w Ełku. Wiem, że ciężko się przebić z III ligi do centralnej ligi, sam po sobie wiem, jak długo czekałem na propozycję. Jak najbardziej, jeżeli będzie taka możliwość, któryś z nich może otrzymać u mnie szansę.
Rozmawiał Emil Marecki
mazur 2016-05-27 22:33:33 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #58679 0:0 zgłoś
pare chlopakow z regionu?z Elku?czysta kurtuazja
jolsky 2016-05-24 00:18:38 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #58582 0:0 zgłoś
Dymuś czeka zapewne na wpadke Michała Probierza.Utrzymanie Kluczborka bedzie przysłowiową wisienką na torcie