forBet promocja

Rozmowa - Inne

M. Łukiewski: Nie mamy kompleksów przed sędziami z I ligi

2013-02-20 14:25:58 Marek Łukiewski, Wojciech Krztoń, Marcin Szczerbowicz

Marek Łukiewski przed meczem FC Zestafoni - Torpedo Belaz. Fot. Archiwum arbitra

Marek Łukiewski przed meczem FC Zestafoni - Torpedo Belaz. Fot. Archiwum arbitra

- Na kursie był także Marcin Szczerbowicz z Olsztyna i nie możemy mieć żadnych kompleksów przed sędziami z I ligi. Nie ukrywam, że chciałbym awansować. Jestem już drugi rok w II lidze i w tym sezonie walczę o awans - powiedział w rozmowie z dwadozera.pl Marek Łukiewski, II-ligowy arbiter z Olsztyna.

- Oglądałeś krótkometrażowy film "Gwizdek"?

- To jest ten film o arbitrze, co sędziuje w B-klasie, czy nawet w C-klasie?

- Tak.

- To oglądałem.

- Powiedz, czy Ty też miałeś takie trudne początki jako arbiter niższych lig?

- Powiem Ci szczerze, że ten film jest przerysowany, mocno przerysowany. Początki u mnie może nie były łatwe, ale nie było takiej patologii jak na tym filmie. Jeżeli naprawdę w Małopolsce dochodzi do takich scen to tylko współczuć.

- Pamiętasz moment kiedy zdecydowałeś się zostać arbitrem?

- To było jeszcze pod koniec gimnazjum. Poszedłem do Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej i otrzymałem dokumenty do wypełnienia. Namówiłem jeszcze kolegę z klasy i pół roku później, zimą, odbyliśmy kurs. W tym roku minie dziesięć lat jak jestem sędzią piłkarskim. Zawsze mnie ciągnęło do piłki. Nie grałem w żadnym zespole juniorskim i tak powstał pomysł, żeby związać się z gwizdkiem. Na początku był to impuls, ale potem wszystko ładnie się potoczyło.

- Miałeś jakieś chwile zwątpienia na początku swojej przygody z sędziowaniem?

- Na początku, to... mój pierwszy mecz się nie odbył. Pojechałem z Marcinem Żyłką do Zwierzewa. Oni wtedy grali w A-klasie. Przed meczem seniorów grali juniorzy. Ja miałem ten mecz sędziować jako arbiter główny. Trochę emocji przy tym było, ale goście spod Lubawy nie przyjechali. Na kolejny mój mecz znowu jedna z drużyn nie dojechała. Potem już nie miałem takich przygód.

- Nie będę ukrywał, że inspiracją do tej rozmowy był Twój wyjazd do Turcji. Uczestniczyłeś w kursie treningowo-szkoleniowym w Antalyi. Opowiedz jak było.

- Było super. Dla II-ligowca to wspaniałe przeżycie. Taki kurs od lat jest organizowany dla sędziów z Ekstraklasy, asystentów z Ekstraklasy oraz dla wybranych sędziów z I ligi. W tym roku kolegium sędziów poszło inną droga. Wiem, że do Turcji nie pojechało trzech arbitrów z Ekstraklasy, a dzięki temu szansę otrzymało dziewięciu sędziów z II ligi i był z nami także jeden sędzia z III ligi. Mieliśmy styczność z sędziami z Ekstraklsy i I ligi. Wykłady teoretyczne prowadził Walentin Iwanow (Rosjanin, instruktor FIFA - red.). Codziennie tych wykładów było sporo. Zawsze analizowaliśmy po kilka sytuacji. Iwanow tłumaczył jak powinniśmy się w nich zachować. Sędziowaliśmy także spotkania. 60 sędziów przez 10 dni poprowadziło 66 spotkań.

- A Tobie ile się udało?

- Ja sędziowałem dwa spotkania na środku oraz jedno na linii. Na środku sędziowałem mecz drugiego zespołu CSKA Moskwa z FC Schaan z Lichtensteinu. Rosjanie wygrali 4:1. Mecz nie był zbyt wymagający. Dzień przed końcem kursu sędziowałem mecz czołowej drużyny z Gruzji - FC Zestafoni. Zagrali oni z Torpedo Belaz z Białorusi. To był taki fajny mecz, bo można go przyrównać do poziomu Ligi Europejskiej. Gruzini wygrali 2:1, a w ostatniej minucie podyktowałem rzut karny. Zespół z Białorusi zdobył honorową bramkę. Naprawdę fajnie mi się sędziowało. Otrzymałem za ten mecz pochwały od prezesa sędziów pana Przesmyckiego (Zbigniew Przesmycki – Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN - red.).

 

Marek Łukiewski w Turcji Marek Łukiewski w Turcji Marek Łukiewski w Turcji Marek Łukiewski w Turcji Marek Łukiewski w Turcji

Zobacz pełną galerię zdjęć: Marek Łukiewski w Turcji

 

- Ta pochwała to taki sygnał, że możesz się spodziewać awansu?

- Na kursie był także Marcin Szczerbowicz z Olsztyna i nie możemy mieć żadnych kompleksów przed sędziami z I ligi. Nie ukrywam, że chciałbym awansować. Jestem już drugi rok w II lidze i w tym sezonie walczę o awans. Mam bardzo dobre noty po rundzie i muszę to powtórzyć na wiosnę i być dobrej myśli.

- W Turcji mieliście czas na zwiedzenie?

- Nie. Cały dzień mieliśmy szczegółowo zaplanowany. Rano o 8 mieliśmy lekki rozruch. Później było śniadanie, dwie godziny wykładów z Iwanowem, a następnie dwie godziny treningu kondycyjnego. Następnie rozjeżdżaliśmy się na mecze. Wieczorem kolacja i na koniec omawialiśmy wspólnie jeden z nagranych spotkań. Zajęcia zaczynały się o 8, a kończyły o 22. Tak więc o żadnych wieczkach nie było mowy. Dopiero ostatniego dnia po egzaminach pojechaliśmy na 2-3 godzinki do centrum Antalyi.

- Dobrze, teraz wróćmy do Polski, a konkretnie na Warmię i Mazury. Jak oceniłbyś poziom sędziów w naszym regionie?

- Porównując to z resztą województw, to u nas poziom jest dobry. Mamy dużo młodych arbitrów, którzy wchodzą z niższych ligi i wiadomo, że błędy popełniają, bo muszą się gdzieś uczyć. Mam porównanie z innymi arbitrami z I czy II ligi i nie mamy się czego wstydzić. Mam nadzieję, że w przyszłości uda się komuś z Warmii i Mazur na dłużej zagościć na boiskach Ekstraklasy.

- Spotkałeś się kiedyś z agresją wobec siebie w trakcie meczu lub po zawodach?

- Z agresją nie. Z protestami ze strony piłkarzy czy trenerów, to tak. Wiadomo mecz piłki nożnej to emocje i jest to normalne. Jeżeli chodzi o agresje cielesną, czy mocno słowną to nie miałem takiego przypadku.

- Jest taki mecz, który będziesz długo pamiętał?

- Miałem przyjemność razem z Wojtkiem Krztoniem pojechać na mecz Ekstrklasy. Byłem sędzią technicznym w meczu Wisła Kraków - GKS Bełchatów. To było już na nowym stadionie w Krakowie. Oprawa medialna Ekstraklasy robi wrażenie. Pamiętam, że musiałem okiełznać trenera Maaskanta (Robert Maaskant, ówczesny trener Wisły Kraków - red.) i to mi się udało. Ten mecz na pewno będę zawsze pamiętał. Daje mi to też nadzieje, że jeszcze tam wrócę.

- Istnieje taki sędzia, na którym się wzorujesz?

- Bezpośrednio takie wzoru nie mam. Staram się podpatrywać każdego po trochu. Obserwuję Wojtka Krztonia z I ligi, czy innych naszych sędziów w II lidze: Mariusza Wiśniewskiego, Mariusza Czyżewskiego czy Karola Mazuro. Podpatruję i wyciągam wnioski. Obserwuję także sędziów w telewizji. To takie zboczenie zawodowe, że jak oglądam mecz to wzrok jednak ucieka na sędziego. Staram się z każdego meczu coś wynosić i budować swój własny styl.

- Jakimi cechami i zdolnościami powinien charakteryzować się dobry arbiter?

- Sędzia musi przede wszystkim być dobrze przygotowany kondycyjnie. Trzeba przecież nadążać za akcjami. Trzeba mieć podczas meczu czysty umysł, żeby dobrze ocenić sytuację. Trzeba być odpornym na stres i na naciski ze strony piłkarzy czy trenerów.

- A dlaczego warto Twoim zdaniem zostać arbitrem? Jak zmobilizować młodego człowieka, żeby sięgnął po gwizdek?

- Każdy kto kocha piłkę nożną ma szansę zobaczyć, jak to jest od środka. Można zostać piłkarzem, trenerem, ale można i sędzią. Dla mieszkańców małych miast jest to szansa na promocję. Jeżeli dobrze pracujesz nad sobą, to w ciągu kilku lat można szybko awansować i sędziować spotkania wyższych lig.

- Na sam koniec opowiedz jak przebiega akcja oddawania 1 procenta na kluby z Warmii i Mazur? Odpowiadasz przecież za jej promocję.

- Teraz ciężko powiedzieć o konkretach. Jak nam poszło, dowiemy się pod koniec września. Do tego czasu Urząd Skarbowy ma obowiązek przekazać szczegółową listę wpłat od podatników. Moim zdaniem idzie to wszystko w dobrym kierunku. Kluby chętnie promują to na swoich stronach internetowych. Podam prosty przykład. W zeszłym roku okręgowy związek z Koszalina zebrał sto tysięcy złotych. Takie pieniądze leżą, można powiedzieć, na ulicy. Wszystko bezpośrednio trafi na konta klubowe. Związek nie pobiera za to żadnych prowizji.

Rozmawiał ryś

Komentarze

  1. leśny dziadek 2013-02-25 14:44:05 (***.***.***.***) #29447 0:0 zgłoś

    Kochani, pan arbiter Marek Łukiewski został dyrektor biura warmińsko-mazurskiego zpn, należą się gratulacje. Oby sobie poukładał sędziowanie i zarządzanie biurem Związku łatwo nie będzie. Życzę mu jak najlepiej.

  2. bezstronny 2013-02-22 21:46:10 (ip***-***.iwacom.net.pl) #29365 0:0 zgłoś

    Każdy ma prawo oceniać, ale dobrze by było, żeby chociaż trochę znał się na przepisach. Może wtedy ta ocena umiejętności i możliwości tego czy innych sędziów byłaby obiektywna. Czytając te komentarze odnoszę wrażenie, że tak nie jest, a przez niektórych przemawia zwykła zazdrość i tyle. Świetnie jest, że obydwaj sędziowie pojechali na takie szkolenie, dało im to szansę podniesienia swoich umiejętności, dzięki czemu jest szansa, że przekonają niedowiarków, co do poziomu sędziowania. Pewnych ludzi nie przekonają nigdy typu "ObserwaTor" czy "były sędzia". A co do pracy w związku, to "libol" pewnie chce, żeby było jak za dawnych lat tj. picie alkoholu, palenie fajek i koleżeństwo w zły tego słowa znaczeniu. Kiedy idzie normalność, to już hieny się odzywają. Pozdro dla normalnych

  3. libol 2013-02-22 20:25:59 (public***.xdsl.centertel.pl) #29362 0:0 zgłoś

    a teraz się pcha na dyrektora wmzpn czas pana nowego prezesa chyba szybko się skończy. Teraz zaczęły się układy

  4. ozos 2013-02-21 21:51:31 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #29315 0:0 zgłoś

    Dobry wywiad rysia, a myślałem, że tylko kopiuje krótkie newsy :)

  5. Stomil 2013-02-21 16:44:10 (ip***-***-***-***.hotspotsvankpn.com) #29301 0:0 zgłoś

    Jaki tam sedzia z niego sam sobie balon pompuje wywiadem a tez wmzpm to sitwa

  6. xsx 2013-02-21 15:42:16 (***-***-***-***.adsl.inetia.pl) #29300 0:0 zgłoś

    bardzo słaby sedzia kto go tam oddelegował....

  7. były sędzia 2013-02-21 13:18:24 (emx***.internetdsl.tpnet.pl) #29292 0:0 zgłoś

    Tak jak ObserwaTor napisał, nie łudźmy się, że awanse sędziów mają cokolwiek wspólnego z czystą rywalizacją i obiektywnymi ocenami. Kto ma plecy ten awansuje wyżej bez względu na umiejętności (za przykład można podać braci Szczypińskich).

  8. ObserwaTor 2013-02-21 11:28:15 (acri***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #29283 0:0 zgłoś

    Należy pamiętać, że marek prężnie działał w WMZPN,a jak wiadomo takim osobą jest lepiej o promocję do wyższej klasy. Przejście do PZPN kilka miesięcy temu może mu tylko i wyłącznie pomóc w awansie na zaplecze E-klasy. Niestety to co wyrabia się z obserwatorami, których rolą jest stronnicze opisanie pracy arbitra pozostawiam bez komentarza. Trzeba jasno sobie powiedzieć. Chcesz awansować? musisz mieć plecy . Tak funkcjonuje całe państwo polskie...

  9. kibic 2013-02-21 07:27:31 (ip-***-***-***-***.eltronik.net.pl) #29276 0:0 zgłoś

    Panie Marku mecz Korsze-Lubawa Pan pamięta?pewnie tak bo takie kontrowersje co Pan wyczyniał to skandal i dziwne, że później Pan awansował wyżej

Dodaj swój komentarz

                    
#    # #   # #    # 
#    #  # #  ##   # 
#    #   #   # #  # 
#    #   #   #  # # 
#    #   #   #   ## 
 ####    #   #    #