- Jeżeli uzyskujemy w jednej rundzie 13 punktów, to naturalne, że zaufanie do niektórych chłopaków znika. Po prostu go nie ma i pojawią się myśl: „Co zrobić, żeby uzbierać tych punktów więcej?”. Nie widzę innego wyjścia, jak po prostu wziąć lepszych piłkarzy – takich, którzy dadzą więcej – tłumaczy Łukasz Konończuk, prezes I-ligowej Olimpii Elbląg.
- Rozmawiamy niedługo po zakończeniu prezentacji zespołu. Kadra Olimpii to Pana zdaniem kadra na utrzymanie I ligi?
- Myślę, że tak, tak sądzę. Jest kilku doświadczonych chłopaków, jak „Szamo”, Scherfchen czy Pacan, który jest u nas już jakiś czas; jest grupa młodych piłkarzy; jest grupa chłopaków z Białorusi, a reszta to nasi piłkarze z jesieni. Odmłodziliśmy mocno skład i myślę, że im się będzie chciało grać.
- Nie ma Pan wrażenia, że zimą działo się w Olimpii jeszcze więcej niż jesienią?
- To znaczy..?
- Jak przypominam sobie pierwszą konferencję po zakończeniu jesiennej części sezonu, to pamiętam, że nastrój był zupełnie inny niż dzisiaj. Były wątpliwości, czy Olimpia będzie w ogóle w stanie dograć sezon do końca. Tymczasem drużyna nadal jest w I lidze, a skład wygląda całkiem ciekawie. Co się zmieniło?
- Zmieniliśmy trochę sposób traktowania zawodników. Nawet takie nazwiska, jak te, o których mówiliśmy, grają za dużo mniejsze pieniądze. Szukaliśmy chłopaków ambitnych, dla których gra w Olimpii to szansa. Jeżeli Olimpia odbije się od dna i pozostanie w I lidze, wszystkie oczy zwrócą się na nas. Chłopcy chcą tu coś udowodnić. Niektórym zależy na tym, by pokazać, że to nie koniec ich kariery; inni, że to dopiero początek. Poza tym mamy czterech-pięciu zawodnik, którym płacimy tylko część kontraktów. Dogadaliśmy się tak choćby z Górnikiem Zabrze. Udało nam się to jakoś poskładać.
- Jesienią największą część budżetu zżerały właśnie wypłaty?
- Tak, to zawsze dla klubów największy wydatek. Mamy w klubie zatrudnionych pięć osób w tzw. administracji, sztab trenerski i zawodników. To sporo.
- Budżet na trwający sezon jest już zabezpieczony?
- Tak, jest dopięty. Mamy jeszcze obiecane wsparcie od jednej dość dużej firmy. Podtrzymują od dłuższego czasu, że podpiszą z nami umowę i liczę, że tak się stanie. Generalnie powinno jednak wystarczyć. Wiosną wydatki będą o około 30 procent niższe niż w tamtej rundzie.
- Ze współpracy z miastem też jest Pan już zadowolony? Udało się jakoś ten temat w końcu poukładać?
- Miasto pomaga nam tak, jak deklarował pan prezydent Nowaczyk. Zgodnie z umową, miasto zapewnia nam 30 procent budżetu. To moim zdaniem niemało. Resztę, czyli 70 procent, zapewniamy my sami i kilkudziesięciu naszych sponsorów. Wspierają nas kwotami od kilkuset złotych do kilkuset tysięcy złotych i w sumie jakoś się to złożyło. Na razie podpisywaliśmy jednak z zawodnikami umowy jedynie do końca sezonu. Na I ligę ich zarobki są nieduże, ale na II ligę to będzie za dużo. Ostatnio, od półtora roku, żyjemy w ciągłej niepewności – nie wiedzieliśmy, czy będzie awans, a teraz nie wiemy, czy nie będzie spadku. Trudno coś dokładnie rozplanować…
- Rozumiem jednak, że to nie jest tak, że stawia Pan teraz wszystko na jedną kartę i jak nie będzie utrzymania, to będzie zjazd na maksa po równi pochyłej?
- Obiecałem kibicom i elblążanom, że jak będę odchodzić z klubu, zostawię go w dobrym stanie. Ja przyjmowałem klub z kilkusettysięcznym długiem, ale jeżeli będę go opuszczać, to wszystko będzie funkcjonować normalnie. Umowy z niektórymi są podpisane na dłużej i niezależnie od tego, co wydarzy się w czerwcu lub kto i z jaką wizją przyjdzie do klubu po mnie, będzie miał z czego finansować działalność klubu. Na pewno nie będzie tak, że klub spadnie z I ligi od razu do jakiejś niskiej ligi.
- Wróćmy do kwestii stricte sportowych. Mówimy, że kadra jest fajna, ale, niestety staje się to w Elblągu modą, jest ona również zupełnie nowa. Niepokojący jest trochę ten trend – wymienianie kadry co pół roku!
- Wie Pan, jeżeli uzyskujemy w jednej rundzie 13 punktów, to naturalne, że zaufanie do niektórych chłopaków znika. Po prostu go nie ma i pojawią się myśl: „Co zrobić, żeby uzbierać tych punktów więcej?”. Najprostszym rozwiązaniem… Choć może nie, nie najprostszym, ale po prostu jedynym wyjściem jest wymiana kadry. Nie widzę innego wyjścia, jak po prostu wziąć lepszych piłkarzy – takich, którzy dadzą więcej. Podobnie jest w przypadku trenera.
- Właśnie. Trener znowu będziecie mieć zza wschodniej granicy. Dlaczego stawiacie na szkoleniowców z obcych krajów? Decyduje czynnik ekonomiczny?
- To też jest na pewno ważne. Poza tym… nie mam dobrych doświadczeń z polskimi trenerami.
- Piskowiec też jednak Was trochę „załatwił”…
- No tak. To wspaniały trener i naprawdę podniósł nas w drugiej części rundy z kolan. I to w dwa-trzy tygodnie! Szkoda, że tak się rozstał, bo powinien był dużo wcześniej powiedzieć: „Nie, nie pasuje mi”. A on do ostatniej chwili nas zwodził… Pozostał niedosyt i trzeba to przyjąć na grzbiet. Ja muszę to przyjąć na grzbiet...
- Niesmak pozostał?
- Zdecydowanie. Powinien się zachować jak człowiek. Ja zawsze staram się tak robić. Jeżeli coś by nie grało, powiedziałbym szczerze: „Nie chce mi się, nie będę trenerem, mam lepszą robotę…”. Ja tak bym się na jego miejscu zachował, ale on zachował się inaczej. Wydawał mi się złotym człowiekiem, a okazało się, że jest inaczej. Życie…
- Kolejne zmartwienie to kibice, a konkretnie fatalna frekwencja na meczach u siebie jesienią.
- Było kiepsko, bardzo kiepsko. Kibice mówili o wysokich cenach biletów, a ja – chcąc budować budżet – liczyłem na ich pomoc. Przeliczyłem się jednak i stąd tańsze wejściówki. Do tego dochodzi promocja karnetowa, w której płaci się za cztery spotkania, a sześć się ogląda. Kibice, którzy nie chodzili ze względu na cenę, nie będą mieć teraz argumentów. Oczywiście są jeszcze karty kibica, ale do nich, mam nadzieję, wszyscy się już przyzwyczaili. Poza tym, tego nie zmienimy, bo to nie mój wymysł, ale policji i PZPN. Zobaczymy, jak będzie. Jeżeli kibiców będzie przychodzić tak mało, jak przychodziło, to znaczy, że nie ma sensu robić dalej I ligi w Elblągu…
- Nie chce mi się wierzyć, że kibice nie chodzą na mecze tylko ze względu na ceny biletów i słabsze ostatnio wyniki. Może są jakieś nieporozumienia na linii klub-kibice?
- Chyba nie. Powiem Panu, że kibic zrobił się teraz, i słusznie, coraz bardziej wymagający. Nasz stadion wygląda, jakby przenieść się 60 lat wstecz. A kibic musi mieć dach nad głową, żeby mu nie padało; czyste krzesełko, na którym może bezpiecznie usiąść i tak dalej. A my na przykład gramy mecz w środę i – nie mając oświetlenia – musimy grać o na przykład 13. Ludzie mają pracę, studia, szkołę. A jak do tego pada deszczyk, przychodzi 300 osób, tych najwierniejszych. Ale oni zawsze będą.
- A jadąc na przykład do Gdyni zobaczą piękny stadion.
- Tak, ale proszę zobaczyć, jak nasi kibice jeździli. Około 600 kibiców było w Gdyni. To jeden z większych wyjazdów! Podobnie było na innych meczach - ponad 150 osób w Szczecinie, około 200 w Bydgoszczy. Ludzie chcą oglądać mecze, chcą oglądać Olimpię.
- Ale dlaczego nie chcą jej oglądać u siebie?!
- To ciekawe pytanie. Codziennie rozmawiam z kibicami i nie ukrywam, jestem jednym z nich i nadal nie do końca to wszystko rozumiem. Największym argumentem było wprowadzenie tych kart kibica i ceny biletów. Wydawało mi się, że 2-3 zł nie zrobią wielkiej różnicy, a tymczasem… zrobiły. Są ludzie w takim położeniu, że to robi różnicę. Karta kibica to natomiast niby niewielki problem, ale też sprawia kłopot. Trzeba przyjechać do klubu i, choć zajmuje to trzy minuty, wyrobić tę kartę. Najlepiej byłoby więc przyjechać dzień-dwa przed meczem. Na to skarżyli mi się z kolei kibice z podelbląskich miejscowości: Pasłęk, Tolkmicko, Braniewo, Gronowo. Oni po prostu nie mają, jak tego zrobić. Musieliby poświęcić na wyrobienie karty cały dzień, wziąć wolne w pracy i pojechać w tę i z powrotem. Proszę mi wierzyć, że wielu kibiców nie jest takimi fanatykami piłki, jak my. Wielu usłyszy, że jest mecz z Arką, więc chciałoby sobie pójść. Taki klient się jednak odbije, bo nie ma karty. Będziemy jednak wyrabiać te karty nawet tuż przed meczem i mamy nadzieję, że okaże się to pewnym udogodnieniem.
- W Legii też był z tym na początku problem, ale później z kłopotem się uporano.
- Tak, tylko że to jest Legia Warszawa i ma tych kart ponad 100 tys. My mamy obecnie około 3 tys.
- A nie uważa Pan, że w Elblągu jest trochę za dużo klubów?
- Ja to wiem! Ale wie Pan, jest demokracja i nie da się tego zmienić. Rozmawiamy oczywiście z prezesami, ale to, żeby zebrać wszystko pod jeden klub byłoby bardzo ciężkie.
- Ale za to byłoby mniej głów do „wykarmienia”.
- To prawda. Wszystkie kluby muszą mieć teraz jakąś administrację, jakichś trenerów młodzieżowych, pierwszych zespołów, drugich zespołów i tak dalej. Ale trudno, na razie się tego nie zmieni. Nikt nikomu nie zabroni prowadzenia klubu, ot tak sobie. Wnioskuję też, że oba pozostałe elbląskie kluby planują grać w III lidze i nie wyżej, bo jednak przeskok z III do II ligi jest przeogromny. Tak samo, jak później z II do I ligi.
- W przypadku II i I ligi chyba bardziej chodzi o kwestie sportowe, bo przecież koszty aż tak bardzo się nie zmieniają.
- Wie Pan, nie do końca. W stosunku do ubiegłego sezonu, budżet zwiększyliśmy o blisko 70 procent. W ubiegłym sezonie mieliśmy 1,5 mln zł, a w tym mamy 2,5 mln zł. To duża różnica.
- A to mnie Pan zaskoczył. Najwięcej zżerają chyba wspominane przez nas płace?
- I organizacja meczów. W I lidze jest więcej meczów podwyższonego ryzyka, a na taki mecz trzeba już zatrudnić około 70 osób. Każdego z tych ludzi trzeba opłacić i wychodzi już całkiem konkretna suma.
- Liczył Pan już, ile wpompował Pan w Olimpię prywatnych pieniędzy?
- Tak. Wiem, ale nie powiem (śmiech).
- A żona jak znosi Pana prezesurę?
- Jest coraz lepiej. Pewne sprawy sobie jakoś wytłumaczyliśmy i teraz moja małżonka jeździ ze mną nawet na wyjazdy. Była ze mną w Szczecinie, była w Katowicach… Naprawdę zaczęła się tą piłką interesować i naprawdę się nią emocjonuje.
- To jeszcze jedna sprawa na koniec. Otóż, nie jest Pan, Panie Łukaszu… słowny. Pod koniec ubiegłego sezonu zapowiadał Pan, że po awansie do I ligi rzuca Pan fajki, a tymczasem fajki wciąż są.
- Ja twierdzę, że obietnicy dotrzymałem…
- …ale przecież ja mam nawet dowody zdjęciowe!
- Rzuciłem papierosy na… trzy dni, a później zacząłem znowu palić. Krótko to więc trwało, ale rzuciłem (śmiech). Oczywiście jednak chciałbym bardzo, żeby w końcu mi się to rzucenie palenia udało. Tak na dłużej (śmiech).
Rozmawiał Piotr Gajewski
mac 2012-03-10 21:23:25 (dynamic-***-***-***-***.ssp.dialog.net.pl) #14877 0:0 zgłoś
tylko Olimpia panowie kto zrobił dla Olimpii więcej niech żuci kamien a więc ci.......................
Pan Sycylijczyk 2012-03-08 19:24:25 (pc***.internet.malbork.pl) #14793 0:0 zgłoś
huragan znowu sie wychylasz
vobi89 2012-03-08 12:02:55 (***-***-***-***.adsl.inetia.pl) #14783 0:0 zgłoś
Wywiad bardzo ciekawy. Dużo mowy o kasie, a każdy chce o tym wiedzieć, jak najwięcej. Dodatkowo ciekawe pytania o zaciąg zagraniczny i wymianę całej kadry co pół roku. I mowa o kibicach, błędach. A Ty, Billy o co byś zapytał?! fajnie krytykować. Wywiad bardzo ciekawy.
45 2012-03-07 22:09:56 (***.elblag.vectranet.pl) #14765 0:0 zgłoś
Kompleksy można mieć też z innych powodów, nie tylko z uwagi na wielkość ekipy i o takowe właśnie chodziło przedmówcy. Trochę obiektywizmu jasnowidz i szerszego spojrzenia.
jasnowidz 2012-03-07 20:24:32 (***.***.***.***.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl) #14762 0:0 zgłoś
nie mam zadnych kompleksow, przepraszam, ale takie sa realia. A kompleksy jesli chodzi o kibicow to mozna miec do takich ekip jak Lech Legia Wisla Widzew tego pokroju, a nie do przecietniakow z Elblaga. Wiec troche obiektywizmu kolego.
NEC 2012-03-07 16:49:27 (***.***.***.***) #14759 0:0 zgłoś
A my znamy kompleksiarzy z wichurek warmińsko-mazurskich.a tak ogólnie to fajny wywiad.AVE OLIMPIA
jasnowidz 2012-03-07 16:34:40 (***.***.***.***) #14757 0:0 zgłoś
znamy już pierwszego spadkowicza z 1 ligi, zostala nim Elblaska Olimpia.
POMORZE 2012-03-07 16:21:15 (***.***.***.***) #14755 0:0 zgłoś
LUKASZ TO SPOKO GOSC,PRAWDZIWY KIBIC OE,JEZDZIL ZA OLIMPIA PO 4 LIGACH.DLA MNIE JAKO KIBICA OLIMPII NAJWAZNIEJSZY MECZ BEDZIE Z ARKA.DZIWIE SIE JAKIMS WPISOM Z GOLDAPII,OLSZTYNA CZY RUCIANEJ NIDY.TA NIECHEC DO OLIMPII WYCHODZI PRZEZ TO ZE JESTESMY W TYM ZACOFANYM WOJEWODZTWIE.TAK NAPRAWDE ELBLAZANIE NIE MAJA NIC WSPOLNEGO Z TYM ZASCIANKOWYM REGIONEM-BEZ URAZY ALE TAKA JEST PRAWDA,TO SAMO TYCZY SIE KLUBOW SPORTOWYCH.
oli 2012-03-07 15:06:11 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #14749 0:0 zgłoś
II liga II liga Olimpia.
billy 2012-03-07 10:58:39 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #14743 0:0 zgłoś
Pytania żenujące Panie redaktorze. Słabo się Pan przygotował. I dobry dziennikarz - nie tłumaczy się z tego co napisz.
Kurczak 2012-03-07 10:39:04 (***-***-***-***.adsl.inetia.pl) #14741 0:0 zgłoś
Brak inteligencji i dystansu w tym Elblągu - szkoda, bo też pochodzę z tego miasta.
bol 2012-03-07 10:38:12 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #14740 0:0 zgłoś
a co złego jest w tej focie? facet jara i tyle. Fota niewyględna, bo zimno widocznie było. Polska piłka na niższym poziomie nie kręci wokół Panów w garniturach popijających wieczorami winko...:))
Piotr Gajewski, dwadozera.pl 2012-03-07 09:57:44 #14738 0:0 zgłoś
Niektórzy Czytelnicy wciąż mnie zadziwiają... Po pierwsze: nie ma tu żadnej złośliwości, bo prezes Konończuk nie ukrywa, że jest palaczem; niczego nie odkrywamy. Po drugie: trzeba przeczytać tekst do końca lub przestudiować podpis pod zdjęciem, by zrozumieć o co chodzi - jest coś takiego, jak POCZUCIE HUMORU. Po trzecie: nie wiem, jak wyraźniej zaznaczyć, że coś jest z tzw. przymrużeniem oka; piszemy nawet w nawiasie "śmiech", a to i tak nie pomaga. Może będziemy pisać "proszę odczytywać z przymrużeniem oka - przyp. red."?. Po czwarte: palenie to nie zabójstwo czy gwałt; fajki to po prostu używka, niezbyt zdrowa, ale używka, i to ogólnodostępna. Aha, i jeszcze jedno: klub sam umieścił tę fotę na stronie internetowej w fotorelacji z meczu z Gwardią Koszalin. I tak dalej, i tak dalej...
huragan 2012-03-07 09:49:07 (emx***.internetdsl.tpnet.pl) #14735 0:0 zgłoś
hahahaha zdjęcie jest naprawdę przednie, chyba obrazuje poziom elbląskiej olimpii :-)))
Morąg 2012-03-07 09:27:26 (cys***.internetdsl.tpnet.pl) #14734 0:0 zgłoś
Dawać młodzież do Olimpii 2004 . Tam jest ok.
młody 2012-03-07 09:26:00 (***.***.***.***) #14732 0:0 zgłoś
Szkoda, że w zapytaniach nie ma nic o szkoleniu młodziezy, które całkowice upadło w klubie. Może całkiem przypadkiem sie okazać , że Olimpia jednak nie wystartuje w lidze, bo młodziez i ich rodzice sa coraz bardziej sfrustrowani kompletnym brakiem zainteresowania ze strony klubu i planuja bojkot rozgrywek. Wiele dzieci ucieka póki jeszcze może i za chwileczke okaże się że poza I zespołem dalej nie ma nic. A pozostałe kluby nie chca współpracowac z ludzmi bez wyobraxni i takimi co nie przyjmuja, żadnej krytyki...
ozo 2012-03-07 08:42:50 (public-gprs***.centertel.pl) #14731 0:0 zgłoś
Na pierwszy rzut oka oczywiście fotka może razić... ale jak się przeczyta wywiad do końca to... może się zrozumie o co chodzi. Ale lepiej zastosować napinkę, napinkę typową dla ujadaczy interenowych. I nie ważne czy to z Olsztyna czy z Elbląga...
do Admin 2012-03-07 08:12:27 (lms.limes.com.pl) #14730 0:0 zgłoś
Pomyśl chłopie zanim dodasz zdjęcie!!! No chyba że jesteś z Olsztyna.