Po słabym spotkaniu OKS 1945 Olsztyn tylko zremisował u siebie z Resovią 1:1. Gospodarze mieli przewagę przez całe spotkanie, ale nie potrafili postawić kropki nad „i” i w tym sezonie nie grają już o nic.
Piłkarze obu drużyn od pierwszych minut dostosowali się do atmosfery panującej na trybunach i zbytnio nie forsowali tempa. Gra toczyła się głównie w środku pola, a dogodnych sytuacji z obu stron było jak na lekarstwo. W całym tym „pikniku” o wiele lepsze wrażenie sprawiali jednak gospodarze, którzy od pierwszej do ostatniej minuty meczu prowadzili grę, starając się grać składnie i płynnie. Goście zagęścili środek pola, ustawili formacje blisko siebie i skupili się raczej na przeszkadzaniu.
Dość powiedzieć, że na pierwsze dość groźne sytuacje kibice na stadionie przy al. Piłsudskiego musieli czekać do 15 min., kiedy po rajdzie Radosława Stefanowicza głową uderzał Łukasz Suchocki. Strzał „Suchego” był jednak zbyt lekki i Marcin Pietryka nie miał problemów z jego wyłapaniem. Po chwili po wrzutce Janusza Bucholca z prawej strony szczęścia próbował Eduardo, ale jego strzał był niecelny.
Później gra zrobiła się chaotyczna, a gracze obu zespołów zaliczali mnóstwo strat. Godny odnotowania był tylko strzał Bartosza Szarańca z 30 m.
Ożywienie przyszło w pięciu ostatnich minutach pierwszej połowy, kiedy obie drużyny miały dobre okazje po stałych fragmentach gry. Ze strony olsztynian strzał głową tuż nad poprzeczką oddał Paweł Baranowski, a goście rzut rożny zdołali zamienić na bramkę. Po pierwszym rogu Piotr Skiba zdołał jeszcze sparować strzał Mateusza Kantora na rzut rożny, ale kilkadziesiąt sekund później był już bezradny. Po drugim z rzędu rogu do piłki w polu karnym doszedł tym razem Dariusz Kantor, który najwyżej wyskoczył do piłki i precyzyjnym strzałem głową umieścił futbolówkę w siatce.
Olsztynianie odpowiedzieli błyskawicznie, bo już minutę później. Rzut wolny z lewej strony egzekwował Suchocki, a do ostro zagranej piłki świetnie wyszedł Eduardo, który fantastycznie przedłużył tor lotu piłki i umieścił ją w dolnym rogu bramki rzeszowian.
W drugiej połowie emocji było, niestety, jeszcze mniej. Goście przestali się już interesować konstruowaniem akcji zaczepnych, a olsztynianie atakowali dość nieudolnie.
W 67 min. po wrzutce z rzutu wolnego „Suchego” głową strzelał Baranowski, ale jego zbyt lekki strzał wyłapał bramkarz Resovii.
Nieco więcej problemów golkiper rzeszowian miał trzy minuty później, kiedy po centrze Michała Renusza akcję z ostrego kąta zamykał Suchocki. Ostatecznie jednak udało mu się ten strzał wyłapać.
Podobnie było minutę później, gdy po kolejnej główce, tym razem Eduardo, Pietryka rzucił się instynktownie i pewnie chwycił piłkę.
Niewiele do powiedzenia rzeszowski bramkarz miałby pewnie przy strzale Renusza z 86 min., ale po jego ładnym uderzeniu z 23 m piłka minimalnie minęła prawy słupek.
- Artur Łuczyk, trener Resovii:
- Uczucia mamy mieszane, bo znowu strzelamy bramkę przed przerwą i nie potrafimy tego prowadzenia dowieźć. Taka sytuację mieliśmy na przykład na Okocimskim. Z przebiegu całego meczu nie da się ukryć, że zespół gospodarzy był stroną dominującą i jego piłkarze lepiej operowali piłką. Naszym celem było zagęszczenie środka pola, co w pewnym stopniu nam się udało. Nasz mankament to głupio tracone bramki. Tym razem straciliśmy gola ze stałego fragmentu gry, kiedy jest teoretycznie najwięcej czasu na organizację. Druga połowa to nasza rozpaczliwa, ale – mimo wszystko – bardzo mądra obrona. Graliśmy trochę z pominięciem linii pomocy, ale przy tak klasowym rywalu niewiele to dało. Jesteśmy z tego jednego punktu bardzo zadowoleni.
- Zbigniew Kaczmarek, trener OKS 1945:
- My na pewno z remisu nie jesteśmy zadowoleni. Byliśmy zespołem lepszym i stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, które zdecydowanie lepiej mogliśmy rozwiązać. Resovia postawiła nam jednak trudne warunki i nie łatwo było zaskoczyć ten zespół. Linia obrony i linia pomocy były blisko siebie, a nam gra układała się tak, jak byśmy chcieli tylko fragmentami. Brakowało przede wszystkim ostatniego podania, a sporo dośrodkowań było niecelnych. Mam nadzieję, że pojedziemy do Nadarzyna i zrehabilitujemy się za dwa ostatnie mecze. Mogliśmy w dwóch ostatnich meczach zdobyć sześć punktów, a zdobyliśmy jeden…
Nie zrobiłem żadnych zmian, bo uważałem, że zespół dobrze funkcjonował. Wydawało mi się, że Eduardo jest w stanie zrobić bramkę z niczego, a nie byłem przekonany, że ktoś z ławki byłby w stanie wnieść coś do gry. Być może był to błąd, ale wydawało mi się, że jest kwestią czasu, aż padnie bramka. Niestety nie padła…
- OKS 1945 Olsztyn – Resovia Rzeszów 1:1 (1:1)
0:1 – Kantor (44), 1:1 – Eduardo (45)
Żołte kartki: Nikanowycz, Chrabąszcz (Resovia)
Sędziował: Załęski (Ostrołęka)
Widzów: 500
OKS 1945: Skiba - Bucholc, Baranowski, Koprucki, Stefanowicz - Suchocki, Szaraniec, Tunkiewicz, Alancewicz, Renusz - Eduardo
Resovia: Pietryka - Kozubek, Bogacz, Baran, Szkolnik - Kantor (86 Kaczor), Chrabąszcz, Nikanowycz, Kantor, Hajczuk (84 Ogrodnik) - Hajduk (80 Pietluch)
obiektywny 2011-05-27 08:53:04 (acdf***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #4515 0:0 zgłoś
do diuf77 a dobrze a z tym zakompleksowaniem to pomyliłeś sie stary,kompleksy to wy macie ciagle po wygranym meczu z OE,ale tez co z tego jak wasza forma spadla juz na dobre bo nie potraficie nic wygrac a chyba dobrze slyszalem ze awans wam sie marzył;D BUAHAAHA,nie ździwiłbym sie jakbyscie awansowali z 7 miejsca no bo jak pzred rokiem zescie dupsko wyrżneli w pzpn-ie tak i w tym roku mozecie!!!!;D
Stomil 2011-05-26 16:31:38 (ddx***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #4498 0:0 zgłoś
oks jezeli by gral 2 runde tak samo jak 1 to wraz z Michalowskim , Tunkiewiczem i slabym trenerem dzis zegnalby sie z 2 liga
OKS 2011-05-26 15:33:44 (***-***-***-***.ip.netia.com.pl) #4492 0:0 zgłoś
Nie zgodze sie ze Stomil gral dobrze przez jedna runde, wrecz uwazam ze w rudzie jesiennej gral lepiej. Brakowalo szczescia i skutecznosci jednak gra byla bardzo dobra. W rudze wiosennej juz bylo lepiej ze skutecznoscia jednak ciagle brakowalo szczescia.
Eg 2011-05-26 14:52:01 (***-***-***-***.adsl.inetia.pl) #4490 0:0 zgłoś
Masz racje Wiesiek że pojechaliśmy na farcie ale też nie całą ligę bo tak też się nie da . Olimpia po prostu bardzo chce awansować co nie koniecznie można powiedzieć np o Okocimsku czy Swicie. Wasi teraz koledzy z Płocka taż zdaje się dali na luz i nie zdziwiłbym się jakby z Olimpią awansowała SSW. A co do Stomilu to do awansu dobra gra przez jedną rundę to mało zresztą jak i spektakularne zwycięstwo nad Olimpią .
Wiesiek 2011-05-26 11:02:38 (***.olsztyn.vectranet.pl) #4480 0:0 zgłoś
W dwumeczu 5:1 dla Stomilu. Nie awansujemy, bo nie mamy tego czego Wam nie brakuje czyli farta :) Do redakcji: Można coś więcej na temat umowy na linii urząd miasta Olsztyn ---- OKS 1945, o której wczoraj w przerwie mówił "Spiker"? Nagłośnienie na tym stadionie jest takie świetne, że nie wiele usłyszałem...
Olimpia Elbląg!!! 2011-05-26 10:36:43 (***.***.***.***) #4478 0:0 zgłoś
Gdzie są Ci wszyscy Stomilowcy co jeszcze tak się napinali 2 tygodnie temu na Olimpie ?? Mieliście mieć awans Wy i Płock a tymczasem ani Wy ani Płock hhahahah Ty(L)ko Olimpia !!!