Niepokonany wiosną DKS Dobre Miasto podejmie w sobotę Mamry Giżycko, wicelidera rozgrywek grupy 1 „okręgówki”, który w rundzie rewanżowej nie stracił jeszcze punktów. Trenerzy obu przekonują, zapowiadają grę o całą pulę. W hicie 23. kolejki ligi okręgowej powinno być naprawdę ciekawie.
Rycerze wiosny jadą do jaskini lwa — tak można zapowiedzieć sobotni mecz 23. kolejki ligi okręgowej pomiędzy DKS Dobre Miasto i Mamrami Giżycko. Oba zespoły prezentują się wiosną kapitalnie i nie rezygnują z gry o awans. Mamry w siedmiu dotychczasowych meczach zdobyły komplet punktów. Żadna z ponad 30 innych drużyn na tym szczeblu rozgrywkowym nie może pochwalić się takim bilansem. DKS gra wiosną tylko na swoim boisku i też nie poznał jeszcze smaku porażki. W lidze zremisował tylko raz, kilka dni po ciężkim meczu pucharowym. Zresztą zespół Rafała Szweda jest jedną z rewelacji tegorocznej edycji Wojewódzkiego Pucharu Polski.
Na awans jest jeszcze czas
Jesienią w Giżycku lepsze okazały się Mamry, które wygrały 2:0. Przed rewanżem trenerzy obu zespołów starają się studzić emocje, ale zapowiadają grę o całą pulę.
— Nie oglądamy się na rywali, wolimy skupić się na swojej grze. Wiemy, że DKS będzie najbardziej wymagającym przeciwnikiem, z którym dotychczas przyszło nam się zmierzyć. To pokazuje choćby tabela — mówi Krzysztof Wierzbicki, trener giżycczan. — Zagramy o zwycięstwo, bo w piłce nożnej nie można kalkulować. Jeżeli się nie uda, też to przeżyjemy. Życzyłbym sobie tylko dobrego meczu i sędziów, którzy nie będą przeszkadzać w grze. Walka o awans będzie do samego końca, bo Znicz jeszcze też nie jest niczego pewien, szczególnie po ostatniej porażce.
O tym, że bezpośredni mecz DKS z Mamrami nie rozstrzygnie jeszcze sprawy awansu przekonany jest również Rafał Szwed.
— Do zdobycia jest jeszcze ponad 20 punktów. To bardzo dużo. Na pewno będą jeszcze jakieś nieoczekiwane potknięcia — tłumaczy doświadczony piłkarz, który debiutuje w tym sezonie w roli trenera. — Naszym atutem w sobotnim meczu na pewno będzie własne boisko. Radzimy sobie na nim bardzo dobrze i liczę, że tak będzie i tym razem. Chcę jednak, żeby chłopcy podeszli do meczu bez zbędnej „napinki”. Z doświadczenia wiem, że może to mieć efekt odwrotny do oczekiwanego. Po prostu wierzę w nich, bo wiem że mamy niezły zespół.
Trener Mamr ma za to w ręku, a właściwie na głowie, jeszcze jeden atut. Talizmanem drużyny stała się jego czapka.
— Ostatnio faktycznie zacząłem chodzić w bejsbolówce, a zespół wygrywa mecz za meczem. W Dobrym Mieście na pewno będę w czapce — dodaje ze śmiechem Wierzbicki.
Awans do CV
Dla obu trenerów praca w naszej „okręgówce” to nowe doświadczenie. Nie mieli za dużo czasu na poukładanie zespołów, ale widać, że zrobili to skutecznie. Jeden po sezonie na pewno będzie mógł wpisać sobie do CV awans do IV ligi. Może to jeszcze nic wielkiego, ale zarówno dla Wierzbickiego, jak i dla Szweda powinno mieć podobne znaczenie.
— Przed sezonem nie miałem pojęcia jaki może być poziom ligi okręgowej, ale po dwóch treningach wiedziałem, że mam okazję pracować z ciekawym zespołem — mówi Rafał Szwed, który sezon 2009/2010 spędził jeszcze na boisku II-ligowym Starcie Otwock, a w przeszłości występował w Stomilu i OKS 1945. — Gdyby nie kilka straconych głupio punktów w rundzie jesiennej, teraz nasza pozycja byłaby inna. Mimo to sytuacja w klubie jest jasna. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że gramy w tym roku o awans i wierzę, iż uda nam się zrealizować ten cel.
Trener Mamr trafił na Mazury z drugiego końca Polski. Przez ponad 20 lat pracował z zespołami z różnych klas rozgrywkowych na Śląsku. Prowadził nawet drużynę żeńską. Mamry przejął w przerwie zimowej.
— Zespół po odejściu trenera Golaka był rozbity — wspomina Krzysztof Wierzbicki i przekonuje, że do końca jeszcze nie wie na co stać podopiecznych. — Kilku doświadczonych zawodników wzięło na siebie ciężar gry, postawiłem na ambitnych młodzieżowców i na razie idzie wszystko idzie zgodnie z planem, choć tak naprawdę nie zagraliśmy jeszcze w optymalnym ustawieniu. Mamy w zespole żołnierzy, studentów, kilku uczniów, którzy teraz zdają matury i zawsze ktoś wypada przed meczem. Inną sprawą jest atmosfera wokół piłki w Giżycku, a właściwie jej brak. Trudno zbudować coś, gdy nie ma się wsparcia lokalnych władz. Nasz klub ciągnie kilku pasjonatów i bardzo potrzebujemy awansu w tym roku.
Ciekawie na górze i na dole
Ciekawie powinno być także w Jezioranach. Miejscowy MKS podejmie w niedzielę lidera z Białej Piskiej. Znicz przed tygodniem przegrał pierwszy ligowy mecz w sezonie i nie wiadomo jak zareaguje na porażkę. Gospodarze bedą wymagającym rywalem. Cztery ostatnie spotkania rozstrzygnęli na swoją korzyść i stracili w nich tylko jedną bramkę.
W 23. kolejce dojdzie także do ważnego starcia na dole tabeli. Jurand Barciany zmierzy się z Leśnikiem Nowe Ramuki. Oba zespoły wiosną grają lepiej niż w pierwszej rundzie. Dla Leśnika to ostatnio dzwonek, by uratować się przed spadkiem. W przypadku porażki strata do rywali będzie chyba już zbyt duża.
Pozostałe mecze w gr. 1
- Granica Bezledy - Polonia Lidzbark Warmiński; sobota, godz. 16
- Łyna Sępopol - Mazur Pisz; sobota; godz. 17
- Orlęta Reszel - Wilczek Wilkowo; sobota, godz. 17
- Omulew Wielbark - GLKS Jonkowo; niedziela, godz. 16
- Victoria Bartoszyce - Warmia Olsztyn; sobota, godz. 17
wiadomosc 2011-05-14 18:17:55 (***-***-***-***.tonetic.pl) #4122 0:0 zgłoś
DKS 0-2 Mamry
Tomek Rucki 2011-05-14 09:10:49 (host-***-***-***-***.gizycko.mm.pl) #4111 0:0 zgłoś
hmm tu jest jakis blad, przeciez juz w tym sezonie z nimi gralismy
toster 2011-05-14 09:09:17 (host-***-***-***-***.gizycko.mm.pl) #4110 0:0 zgłoś
jedziemy z nimi!!!!! MAMRY!!!!!!!!! dedykujemy wygrana dla pasazu!!!
koleśzdobregomiasta 2011-05-14 08:29:54 (***-***-***-***.tonetic.pl) #4109 0:0 zgłoś
DKS powinien wygrać!