Po dwóch porażkach w fatalnym stylu Stomil zremisował na wyjeździe w Legnicy. Mimo cennego punktu, pozostaje niedosyt, bo przez większość meczu zawodnicy Mirosława Jabłońskiego prowadzili 1:0.
W pierwszym kwadransie Miedź przeważała. Ale z przewagi gospodarzy wynikało niewiele. Piłkarze z Legnicy grali wolno i bez polotu. Po prostu słabo. Stomil natomiast grał mądrze i kontrował. Efekt? W 28 minucie Roman Maczułenko wykorzystał nieporozumienie dwóch graczy Miedzi, zdecydował się na indywidualną akcję i strzelił trzecią bramkę w sezonie (trzecią wiosną).
W drugiej połowie Miedź nieco się rozkręciła i jej akcje zaczęły się mocniej zazębiać. Już kilka minut po przerwie Mateusz Szczepaniak powinien skierować piłkę do siatki, ale z bliska nie trafił w piłkę.
Kilka minut później z rzutu wolnego groźnie strzelał eks-Stomilowiec Adrian Woźniczka, ale Piotr Skiba z problemami obronił. Golem pachniało też po jednym z uderzeń Tadasa Labukasa.
Mimo przewagi Miedzi, Stomil również był w drugiej połowie groźniejszy. Za każdym razem bardzo pewnie spisywał się jednak Domink Budzyński.
Gdy w końcówce wydawało się, że Stomil ma już opanowaną sytuację i w końcu złapie oddech, przytrafił się rzut karny. Na indywidualną akcję zdecydował się kolejny eks-Stomilowiec Wojciech Łobodziński i trafił w rękę jednego z obrońców Stomilu. „Jedenastkę” na bramkę pewnie zamienił rezerwowy Jorge Kadu.
- Pierwszą połowę przespaliśmy, a w części drugiej zagraliśmy już tak, jakbyśmy chcieli - komentował po meczu Janusz Kudyba, trener Miedzi.
Z kolei Piotrek Skiba, w wypowiedzi dla stomil.olsztyn.pl nie ukrywał minimalnego niedosytu: - Nie do końca jesteśmy zadowoleni z tego punktu, ale szanujemy ten remis. Wiedzieliśmy jak ostatnio graliśmy, a dzisiaj jestem miło zaskoczony. To daje pozytywne myślenie na resztę sezonu. Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie w szatni, że odcinamy grubą kreską wszystko co było. I dzisiaj to pokazaliśmy, byliśmy innym zespołem niż ostatnio.
PG
- Miedź Legnica – Stomil Olsztyn 1:1 (0:1)
0:1 – Maczułenko (28), 1:1 – Kadu (81 k)
Żółte kartki: Bartoszewicz, Midzierski (Miedź), Czarnecki, Piotr Głowacki, Trzeciakiewicz, Kowal, Skiba (Stomil)
Sędziował: Rynkiewicz (Zielona Góra)
Miedź: Budzyński – Mrowiec, Księżniakiewicz, Midzierski, Woźniczka, Kakoko (73 Kadu), Bartoszewicz (55 Cierpka), Garuch, Szczepaniak, Łobodziński, Labukas
Stomil: Skiba – Bucholc, Czarnecki, Wełna, Trzeciakiewicz – Maczułenko (90 Remisz), Paweł Głowacki, Jegliński, Piotr Głowacki – Kowal – Żwir (85 Mroczkowski)
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!