Piłkarze Stomilu nie przegrali kolejnego spotkania i nadal są w czubie I-ligowej tabeli. Niestety, starcie z Flotą było już trzecim z rzędu meczem olsztynian na 0:0.
- Podczas ostatniej akcji meczu serce na chwilę stanęło, bo mogliśmy zgarnąć całą pulę. Z przebiegu gry remis wydaje się jednak zdecydowanie sprawiedliwy. Martwi tylko, że znowu jest zero z przodu… - stwierdził tuż po zakończeniu spotkania Piotr Głowacki, rezerwowy Stomilu, który w ostatniej akcji meczu dośrodkował na głowę Arkadiusza Czarneckiego, a zaraz potem piłka o centymetry minęła słupek bramki Darko Brljaka.
Wcześniej jednak - raz w pierwszej, a raz w drugiej połowie – dwa razy stanęły na chwilę serca kibiców Stomilu. Najlepszy na boisku ukraiński stoper Stomilu Witalij Berezowskyj aż dwa razy wybijał bowiem piłką z linii bramkowej, gdy futbolówka minęła już interweniującego Piotra Skibę.
- Uważam, że to nie do końca sprawiedliwy remis. Dobre okazje były z obu stron, ale to my mieliśmy częściej inicjatywę. Poza tym w tej pierwszej dogodnej sytuacji, gdy dogrywał mi Arek Reca, piłka przekroczyła moim zdaniem linię bramkową i powinien być gol – relacjonuje Sebastian Olszar, napastnik Floty.
Goście rzeczywiście zagrali w Olsztynie odważnie i kilka razy mocno zagrozili bramce Skiby. W środku pola dobrze spisywał się Rafał Grzelak, a z przodu wspomniani Reca i Olszar. W Stomilu zdecydowanie najgroźniejszy był Ukrainiec Wołodymir Kowal, który strzelał niemal z każdej pozycji, a po piłkę cofał się niekiedy aż na własną połowę. Efektu w postaci bramki to jednak nie przyniosło. Stomil zremisował 0:0 już w trzecim meczu z rzędu.
- Nad akcjami ofensywnymi musimy ciągle pracować. Ćwiczymy nowe warianty, ale wciąż nie przynoszą one efektu takiego jak byśmy chcieli. W dużej mierze to efekt naszych ubytków kadrowych, bo przez kontuzje pole manewru jest naprawdę niewielkie – martwił się podczas konferencji prasowej trener Stomilu Mirosław Jabłoński.
Inne zmartwienia ma Tomasz Kafarski, który w pomeczowych wypowiedziach znowu musiał odnosić się do sytuacji organizacyjnej klubu ze Świnoujścia.
- Od pewnego czasu przy okazji każdego meczu wyjazdowego muszę zapowiadać, czy na następny mecz pojedziemy, czy nie – irytował się trener Floty. – Mam nadzieję, że już niedługo te problemy uda się jakoś rozwiązać. Na razie staramy się poprawiać morale kolejnymi punktami.
MIROSŁAW JABŁOŃSKI, TRENER STOMILU:
- Nie ukrywam, że mamy problemy jeżeli chodzi o grę w ofensywie. Bierze się to z tego, że nasze ubytki kadrowe są dosyć spore. I to, jak nam się udało poustawiać grę w defensywie, tak na pewno musimy dużo pracować nad akcjami ofensywnymi. Szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy sporo problemów z kontrami zespołu Floty. Wyprowadzali te kontry szybko i popełniliśmy tutaj kilka błędów, które na szczęście nie zakończyły się stratą bramką. Myślę, że nasza gra po przerwie już była dużo lepsza, szczególnie w drugiej linii, gdzie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce i wyprowadzić kilka akcji z udziałem skrzydłowych. To było kluczem do zwycięstwa. Mieliśmy swoje sytuacje, miała te sytuacje również Flota. Szanujemy ten punkt, może będzie nam łatwiej na wyjazdach.
- Stomil Olsztyn - Flota Świnoujście 0:0
Żółte kartki: Berezowskyj (Stomil), Niewiada (Flota)
Czerwona kartka: Lisowski (Flota, 90 - za uderzenie rywala)
Sędziował: Lyczmański (Bydgoszcz)
Widzów: 2 500
Stomil: Skiba - Paweł Głowacki, Berezowśkyj, Czarnecki, Wełna - Darmochwał, Trzeciakiewicz (46 Piotr Głowacki), Szymonowicz, Jegliński, Kowal - Łukasik
Flota: Brljak - Sołowiej, Stasiak, Opałacz - Kamiński, Lisowski, Niewiada (74 Brud), Grzelak, Reca - Retlewski (66 Nwaogu), Olszar (85 Kort)
http://dwadozera.pl/Stomil-Olsztyn-Flota-Swinoujscie-00,g770.html
IKS 2014-10-12 15:03:47 (abys***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #48607 0:0 zgłoś
Ważne że OKS :) gubi punkty :)