Nie tak dawno trenował z Żewłakowem, Koseckim czy Kuciakiem, dziś jest jednym z lepszych zawodników Wigier Suwałki. Bartosz Widejko, wychowanek Orląt Reszel, w wywiadzie dla dwadozera.pl.
- Jeszcze niedawno grałeś w sparingach u boku Michała Żewłakowa, dziś jesteś w Suwałkach. To wypożyczenie czy już transfer? Jak to się w ogóle stało, że trafiłeś właśnie do Wigier?
- Tak było, ale to już przeszłość. Teraz koncentruję się na dalszej pracy tu gdzie jestem, w Wigrach. Trafiłem tu na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu. Jak tu trafiłem? Od dłuższego czasu dzwonił do mnie Marek Jóźwiak i proponował mi ten klub. Mówił, że potrzebują lewego obrońcy. W ostatnim dniu okienka transferowego podpisałem umowę i wybrałem się do Suwałk.
- Łatwo zamienić życie w Warszawie na Suwałki?
- Ja akurat nie miałem z tym najmniejszych problemów (śmiech).
- Zanim trafiłeś do Wigier, zwiedziłeś kilka innych klubów. Byłeś blisko zatrzymania się w którymś z nich?
- Jeszcze w tamtym sezonie byłem na testach w Miedzi Legnica. Wszystko było na dobrej drodze, jednak kluby się nie dogadały - w ostatniej chwili dowiedziałem się że pan prezes Dadełło chce mieć swoich zawodników. A przed tymi rozgrywkami... Byłem w Widzewie - i szczerze - nie czułem się słabszy od reszty. Trener zabrał mnie nawet na obóz, ale po czterech dniach musiałem wrócić i odpocząć, bo odnowiła mi się kontuzja z Suwałk, której doznałem w ostatnim meczu sezonu. Gdy już wszystko było OK, wybrałem się do Sosnowca i tam testy przeszedłem poztywnie, nawet na szóstkę z plusem... Byłem zadowolony - Zagłębie to fajna drużyna z fajnym zapleczem, jednak po ostatnim sparingu z Ruchem Chorzów dowiedziałem się, że nie będę miał tam grania. Poszedłem więc do trenera i powiedziałem, że rezygnuję i jadę do Suwałk. Wigry akurat już zaczynały zmagania w Pucharze Polski. Przyjechałem i tak tu zostałem na kolejny sezon.
- Było ci zapewne łatwiej, bo wiosnę spędziłeś właśnie w Wigrach.
- Tak, było dużo łatwiej, bo znałem już kolegów, a także ludzi którzy tu pracują. Oni też byli zadowoleni z tego, że wróciłem. Nie ukrywali tego także kibice więc teraz staram im się odwdzięczyć jak najlepszą grą na boisku.
- Dużo się latem zmieniło w klubie?
- Doszło kilku chłopaków, którzy wzmocnili zespół, efekty tego widać zresztą na boisku. Dużo lepsza jest też organizacja, choć i w tamtym sezonie też na nią nie narzekałem. Po przyjeździe do Suwałk byłem zaskoczony, że wszystko jest tu profesjonalnie poukładane.
- Suwalski klimat chyba ci sprzyja, skoro zdecydowałeś się tu zostać?
- Sprzyja i to bardzo - mam blisko do domu, ale nie tylko to. W szatni panuje naprawdę fajny klimat, każdy każdemu pomaga, zaplecze do treningu też mamy bardzo dobre, a główne boisko... Kto na nim grał ten sam sobie odpowie, niewiele ekip z I ligi ma to, co my, czyli podgrzewaną płytę i oświetlenie.
- O co grają Wigry w tym sezonie?
- Hm... nie chciałbym teraz mówić, o co gramy - staramy się z każdym meczem wyglądać coraz lepiej na boisku. Jeżeli będziemy grać tak dobrze, jak do tej pory to może uda się powalczyć o I ligę. Kadrę mamy bardzo mocną, ale wiemy też jaka jest nasza liga. Tu każdy może wygrać z każdym.
- Początek sezonu w Suwałkach jest obiecujący, a i Tobie chyba dobrze się gra? Statystyki wyglądają nieźle.
- Dokładnie, oby tak do końca sezonu. Szkoda tylko Pucharu Polski, bo na tle GKS-u Katowice nie wyglądaliśmy wcale źle - wręcz przeciwnie, prezentowaliśmy się lepiej niż rywale. Po tym meczu nie byliśmy zadowoleni jedynie z wyniku. Jeśli o mnie chodzi to jestem zadowolony i to bardzo, bo nie miałem tak udanego początku ligi od dłuższego czasu. Szkoda tylko, że zaraz po tym złapałem kontuzję, która wykluczyła mnie z gry na 17 dni. Wróciłem już jednak do zdrowia, wszystko jest OK.
- Jesteś "produktem" akademii Legii, tej, z której warszawski klub może być dumny. Wydawało się, że uda ci się załapać do pierwszej drużyny, ale ostatecznie tak się nie stało. Dlaczego?
- Nie mam zielonego pojecia. Od trenera Jana Urbana nie dowiedziałem się dlaczego zostałem znów zostałem cofnięty do drugiej drużyny. Pamiętam, że odesłał wtedy do rezerw wszystkich młodych, razem z Cichockim, Żurkiem, Jagiełło... Nie wiem, może nie wykorzystaliśmy swoich pięciu minut.
- Czułeś, że odstajesz od innych? Taki Marko Suler byłby chyba w Twoim zasięgu.
- Dobre porównanie dałeś... Wiem, że to reprezentant Słowenii, ale akurat od niego nie czułem się słabszy. W pierwszych meczach, gdy Kuba Wawrzyniak odpoczywał po kadrze, a Tomasz Kiełbowicz leczył kontuzję, byłem nawet brany pod uwagę do wyjściowej jedenastki, ale po chwili wszystko szybko się zmieniło. Chociaż fakt - to już była piłka seniorska, tam masz sekundę, żeby odegrać piłkę, nie ma zastanawiania się, bo odwrócisz się i już piłki nie ma przy nodze. Trzeba się było na takie granie przestawić.
- Chciałbyś jeszcze powalczyć o miejsce w Legii?
- Oczywiście, że tak, dlatego poszedłem na wypożyczenie do innego klubu. Liczę, że ogram się w seniorskiej piłce i, mam nadzieję, uda mi się wrócić i powalczyć o skład w Legii.
- Widzisz dla siebie szansę u trenera Urbana? Jak myślisz, dlaczego nie postawił wtedy na ciebie i jeszcze kilku innych?
- Jasne, że widzę. Trzeba myśleć pozytywnie - mam nadzieję, że trener jeszcze o mnie pamięta. Nie wiem, może Jan trener Urban chciał, żebyśmy poszli na wypożyczenie i się ogrywali? Ciężko mi powiedzieć.
- W Legii gra Daniel Łukasik, także człowiek z Warmii i Mazur. Jemu zaistnieć się udało. Trzymaliscie się w Warszawie?
- Tak i to bardzo. Do tej pory mamy kontakt i gdy jestem w Warszawie to znajdziemy czas na to, by się spotkać. Trener postawił na niego, tak jak kiedyś na Ariela Borysiuka i chłopak gra. Cieszę się, że tak się wybił, bo ma potencjał.
- Ty pochodzisz z Reszla. Losy Orląt sledzisz?
- No pewnie, po każdej kolejce dzwonię do taty, albo do brata i pytam o wynik, o grę. A gdy jestem w Reszlu to oczywiście idę na stadion, albo jadę z tatą na wyjazd.
- Brat, Szymon, gra w pierwszym zespole Orląt. W domu o piłce mówi się dużo?
- Oj tak, baaardzo dużo... (śmiech). Zarówno przed, jak i po meczu rozmawiam z bratem, podpowiadam co powinien robić.
- Ale wracając do Ciebie - zostajesz w Wigrach do końca sezonu? Czy może masz juz jakieś sygnały, że zimą ktoś się po Ciebie upomni?
- Tak, zostaję w Wigrach do lata, póki co nikt się do mnie nie odzywał w sprawie jakiegokolwiek transferu. Nie ma tematu (śmiech)
- Jeśli zdołacie z Wigrami awansować to może w ogóle nie trzeba będzie się ruszać. Klub organizacyjnie jest na to przygotowany?
- Może być i tak, choć ja póki co nie myślę o tym, co będzie kiedyś. Staram się koncentrować na tym, gdzie jestem i grać dla Wigier jak najlepiej. Suwałki są zresztą przygotowane na grę na zapleczu ekstraklasy.
- A Ty? Jesteś gotowy na szturm Ekstraklasy? Oglądasz mecze, masz swój ranking lewych obrońców?
- Oczywiście, że tak, bo już trochę spróbowałem sił z zawodnikami z Ekstraklasy. Swoje zdanie na temat lewych obrońców mam, ale nie chcę o nich mówić.
- Czyli co, czekamy aż zagościsz w naszym przeglądzie ligowcow z regionu?
- Miejmy nadzieję, że tak!
Rozmawiał
Bradley 2015-10-24 06:30:48 (***.***.***.***) #54742 0:0 zgłoś
YFS92k http://www.FyLitCl7Pf7kjQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com
tik tak 2013-09-25 14:10:14 (cmc***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #36985 0:0 zgłoś
To co ma isc do stomilu?moze wigry na drugi sezon bedzie w 1 a stomil w 2 ,moze widejko sam to za malo,moze tego formatu gosci z pieciu trzeba, a na to finanse stomilu nie starczaja.
kibic 2013-09-21 10:29:41 (***-***-***-***.ip.netia.com.pl) #36800 0:0 zgłoś
kurcze widejko byłby jednym z lepszych w całym stomilu
OR 2013-09-20 09:46:14 (***.***.***.***) #36773 0:0 zgłoś
I NIE BYLE KTO Z Z BARTOSZEM ROZMAWIAŁ PO KAPITAN ORLĄT :)
Stomilowiec nl 2013-09-20 08:56:37 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #36770 0:0 zgłoś
gdzie ludzie ze stomilu mają oczy chyba w dupie