Concordia Elbląg, choć grała w przewadze przez ponad 45 minut, przegrała w Puławach 0:2 z miejscową Wisłą.
Dla obu ekip był to mecz o przełamanie, ale przełamali się tylko gospodarze.
Wisła z Puław na prowadzenie wyszła już po 23 minutach gry, kiedy Kamil Kłusek dobrze odnalazł się w polu karnym i pewnie pokonał Hieronima Zocha.
Nieco wcześniej dobre okazje mieli Michał Kiełtyka (obronił Nazar Penkowec) oraz Iwan Łytwyniuk (strzelił tuż nad poprzeczką), ale i w jednym, i w drugim przypadku skończyło się na strachu bramkarzy.
Kluczowym momentem meczu mogła być czerwona kartka dla Piotra Charzewskiego, który tuż przed przerwą bezpardonowo potraktował Damiana Szuprytowskiego; jak się jednak okazało, czerwień dla gracza gospodarzy niewiele zmieniła...
Już cztery minuty po przerwie stało się jasne, że Wisła prowadzenia w tym meczu nie odda. W 49 min. miejsce do strzału z "szesnastki" znalazł sobie Konrad Nowak i pewnym uderzeniem pokonał Zocha.
Później częściej atakowała Concordia, ale bez efektu bramkowego. Gola na 3:0 mogli za to wrzucić puławianie, jednak po wrzutce Konrada Szczotki i główce Nowaka piłka przeleciała tuż obok bramki.
- Wisła Puławy - Concordia Elbląg 2:0 (1:0)
1:0 - Kłusek (23), 2:0 - Nowak (49)
Żółte kartki: Gawrysiak, Łytwyniuk (Wisła), Szuprytowski, Niburski (Concordia)
Czerwona kartka: Charzewski (Wisła, 42 - za faul)
Sędziował: Mularczyk (Skierniewice)
Wisła: Penkowec - Gawrysiak, Pielach (73 Kwiatkowski), Jakubiec, Budzyński, Jabkowski, Charzewski, Wiącek, Łytwyniuk (85 Pożak), Kłusek (66 Szczotka), Nowak
Concordia: Zoch - Korzeniewski, Lepczak, Broniarek, Uszalewski, Kiełtyka (79 Niburski), Szuprytowski, A. Stępień (74 Nadolny), Lewandowski (46 Galeniewski), Martynowicz (46 R. Stępień), Zejglic
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!