- Naprawdę, czuję się bardzo odpowiedzialny za tę drużynę – przekonuje Paweł Głowacki, najbardziej doświadczony zawodnik Stomilu Olsztyn, który ma na koncie 37 spotkań w Ekstraklasie.
- W głowach skończyliście sezon chyba już przed meczem ze Stalą…
- Nie, powiedzieliśmy sobie w szatni, że chcemy godnie zakończyć sezon w Olsztynie, dla tych wspaniałych kibiców, którzy jeździli za nami po całej Polsce. Niestety, nie udało się. Popełniliśmy jeden głupi błąd w obronie i to przyniosło bramkę Stali Rzeszów, a w konsekwencji zwycięstwo gości. My mieliśmy optyczną przewagę, ale nie wynikały z niej klarowne sytuacje, którymi moglibyśmy zaskoczyć przeciwnika.
- Tą końcówką rundy trochę psujecie domowe statystyki. Przeciwnicy niedługo przestaną się bać do Olsztyna przyjeżdżać!
- To prawda. Myślę jednak, że był to na tyle udany sezon, że nie można jednym czy dwoma meczami przekreślać całego sezonu. Cel jest osiągnięty i żal tylko, że tak, a nie inaczej, skończyliśmy sezon w Olsztynie. Teraz jedziemy do Krakowa zmazać plamę i chcemy przywieźć trzy punkty z Małopolski.
- Powiedz, ale tak szczerze, wierzyłeś przed sezonem, że możecie powalczyć o ten awans?
- Zupełnie szczerze: wiedzieliśmy, że mamy bardzo dobrą drużynę, bo pokazaliśmy to w rundzie rewanżowej poprzedniego sezonu, kiedy kroczyliśmy od zwycięstwa do zwycięstwa. Później trochę osób z pierwszego składu odeszło, ale na obozie bardzo dobrze się to wszystko zazębiło i byliśmy pełni wiary, że to jest do osiągnięcia. Pierwszą rundę zagraliśmy tak, że nadzieja była nadal i to już całkiem realna, do walki o ten awans. Tak to się potoczyło i teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wywalczyliśmy ten awans.
- Nie uważasz jednak, że kilka korekt w składzie by się przydało? Wszyscy mówią, że zasługujecie teraz jako zespół na to, by sprawdzić się w I lidze, ale ta siła ognia może się okazać za słaba.
- Na pewno. Po każdej rundzie powinno, moim zdaniem, następować lekkie przewietrzenie szatni. Nie mówię o „wywietrzeniu” 90 procent składu, bo myślę, że mamy solidny zespół i naprawdę zdolną młodzież, której trzeba dawać szanse coraz częściej. Najlepszy przykład to Karol Żwir, który wrócił niedawno z mistrzostw Europy w Słowenii. Oczywiście trzech-czterech zawodników – po jednym do każdej formacji – przydałoby się i na pewno zwiększyłoby rywalizację w drużynie. To byłby kolejny pozytywny bodziec do dalszej pracy.
- Pod nieobecność Janka Bucholca, w meczu ze Stalą wybiegłeś na boisko z kapitańską opaską. Oddasz ją bez szemrania czy w I lidze powalczysz o tę symboliczną władzę w zespole?
- Nie, nie (śmiech). W drużynie „klocki” są poukładane i trener przychodząc powiedział od razu, że Jasiu będzie kapitanem. Ja jestem jego zastępcą i jeżeli Jasiu nie może grać to przejmuję po nim opaskę. Podobnie było w meczu z Resovią w Rzeszowie. W takich sytuacjach na boisku jestem jakby drugim trenerem.
- W tym roku skończysz 29 lat. Nie czujesz się w tym, naprawdę młodym, zespole… „dziadkiem”?
- Nieee (śmiech)! Czuję się jeszcze bardzo młodo, aczkolwiek – nieskromnie powiem – doświadczenia mam tutaj rzeczywiście najwięcej. Nie wiem, czy potrafię to przenieść na zespół, ale wydaje mi się, że chyba tak. Młodsi koledzy często zgłaszają się do mnie po rady i zawsze staram się im jakoś pomagać, jak tylko mogę. Naprawdę, czuję się bardzo odpowiedzialny za tę drużynę.
- A nie wolałbyś być odpowiedzialny za drużynę na innej pozycji? Ta lewa obrona, do której już Cię trochę przyspawano to przecież nie jest Twoje miejsce na boisku.
- Dokładnie. Pamiętam, że było tak, że jakiś czas temu, już chyba z półtora roku temu, „Stefan”, który grał na tej stronie, doznał urazu czy złapał kartki w Pucharze Polski i trener powiedział, że ze względu na doświadczenie zagram na tej pozycji. I tak już zostało… Ja nie jestem jednak lewym obrońcą urodzonym – nie ukrywam tego. Przede wszystkim brak mi trochę tej lewej nogi. Wolałbym grać w pomocy, najlepiej na prawej stronie. Choć na lewej też mogłoby być… Wszystko zależy jednak od trenera i jego koncepcji – w tym sezonie trener widział mnie tak i nie ma sensu zmieniać nic na siłę. Oczywiście klub będzie szukać kogoś na lewą obronę, ale zobaczymy, jak to się wszystko poukłada. Na pewno pojedziemy na obóz i wszystko będzie się zazębiać w czasie sparingów. A jak? Czas pokaże.
Rozmawiał Piotr Gajewski
pg imperator 2012-05-22 19:55:29 (dno***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #18643 0:0 zgłoś
nie ma sprawy . Polecam się na przyszłość ; )
PG 2012-05-22 18:16:02 (***-***-***-***.adsl.inetia.pl) #18641 0:0 zgłoś
@pg imperator: Thx! Juz okej. Pzdr.
koks 2012-05-22 16:57:17 (ip-***-***-***-***.eltronik.net.pl) #18637 0:0 zgłoś
Chcesz zarobić? To bardzo proste: http://pl.20dollars2surf.com/?ref=339202
swiezyna 2012-05-22 16:51:34 (***.olsztyn.vectranet.pl) #18636 0:0 zgłoś
lubie Glowackiego, ale po kontuzji cieniutko, ostatnio ze stala objeżdżali go jak chcieli, wolal bym zeby faktycznie gral na pomocy.. druga sprawa jest taka, ze pahgdyby byla wisla plock i olimpia z poprzedniego sezonu pewnie bysmy awansu nie mieli, prawda jest taka, ze nie bylo komu awansowac w tej grupie bo najnormalniej w swiecie nikt nie chcial. ale na szczescie I liga nasza ;)
pg imperator 2012-05-22 15:36:18 (dqf***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #18633 0:0 zgłoś
najlepiej na prawej stornie BŁĄD OSTATNIE PYTANIE
mieto 2012-05-22 12:54:03 (onb***.internetdsl.tpnet.pl) #18626 0:0 zgłoś
Troche szkoda Cie chlopaku na tej lewej obronie. Masz wiecej zadatkow zeby grac w srodku pola ew.tak jak mowisz na prawej pomocy.