- Niektórych ta IV liga na początku trochę przerosła, ale teraz zespół ma już cenne doświadczenie i czas, żeby zacząć punktować - mówi Piotr Reczek, kapitan IV-ligowych Mamr Giżycko.
— Wiosnę zaczęliście od wygranej w Białej Piskiej, czyli zdecydowanie mocnego uderzenia, a potem przyszły trzy porażki z rzędu. Kiedy zaczniecie zdobywać punkty?
— Mam nadzieję, że już w sobotę z Vęgorią. Remis mogliśmy uratować moim zdaniem już w spotkaniu z Sokołem, a w Nowym Mieście Lubawskim rzeczywiście zagraliśmy jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie. A od spotkania z Vęgorią po prostu musimy zacząć zdobywać punkty.
— To chyba specyficzny mecz - takie mazurskie derby dwóch sąsiednich powiatów.
— Można tak powiedzieć. Oba miasta dzieli 25 kilometrów, a kilku zawodników, choćby ja, grało w obu klubach. Mimo to spróbujemy podejść do tego meczu, jak do zwykłego starcia i przede wszystkim postarać się o punkty.
— Mimo kiepskiej ostatnio serii, jak na beniaminka spisujecie się nienajgorzej. Jesienią wstydu miastu chyba nie przynieśliście?
— Ja uważam, że jesienią straciliśmy jednak kilka głupich punktów. Przegrywaliśmy jedną bramką albo traciliśmy bramki w końcówce. Sytuacja zrobiła się trudna, bo wiosną jest mniej meczów do rozegrania, a na dodatek wciąż nie wiadomo, ile drużyn będzie z IV ligi spadać. Niektórych ta IV liga na początku trochę przerosła, ale teraz zespół ma już cenne doświadczenie i czas, żeby zacząć punktować.
— A pana postawa? Gra pan w środku pola, ale strzelał pan w "okręgówce", strzela pan w IV lidze - źle nie jest.
— Latka swoje już mam, ale źle chyba rzeczywiście nie jest, choć bardziej byłbym zadowolony, gdyby więcej punktów miała drużyna. A gole strzelam zazwyczaj z karnych lub z 20 metrów.
— Jako dzieciak był pan zapatrzony w Ronalda Koemana?
— Nie, w Koemana nie (śmiech). Wzorowałem się zawsze na ojcu, który też grał w piłkę.
— Jako giżycczanin jest pan dumny z gry Mamr w IV lidze, czy raczej uważa pan, że klub stać na więcej?
— Na chwilę obecną IV liga, tyle że raczej w górze niż w dole tabeli, jest okej. Na III ligę na razie nie pozwalają nam warunki. Trzeba nad tym popracować, ale przede wszystkim, w tym sezonie najważniejsze jest utrzymanie. A potem można myśleć o walce o wyższe cele.
Rozmawiał Piotr Gajewski
nieprawda 2012-04-21 22:45:57 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #17029 0:0 zgłoś
Piotrek NIE JEST wychowankiem GKS Mamry.