— Awans do IV ligi byłby na dziś dużym sukcesem sportowym, ale obawiam się, by nie odbił się nam później czkawką pod względem organizacyjnym. Odpuszczać jednak nie będziemy — zapowiada Bogdan Michalewski, trener GKS Stawiguda, czołowej ekipy grupy 2 warmińsko-mazurskiej ligi okręgowej.
— Jak idą przygotowania do piłkarskiej wiosny?
— Jakoś się to wszystko powolutku toczy. Warunki do treningu są ciężkie, ale odwołaliśmy tylko jeden sparing. Wyniki były na razie różne, ale dla mnie ma to mniejsze znaczenie. Ważniejsze jest odpowiednie podejście i realizacja określonych założeń taktycznych. Najlepiej wypadliśmy chyba z Pasymiem. To silny rywal. Słabo było za to dwa tygodnie temu podczas gminnego turnieju. Mieliśmy wtedy braki kadrowe, ale to żadne wytłumaczenie.
— A jak generalnie zmieniła się kadra?
— Nieznacznie. Jest dosyć liczna, bo dokooptowaliśmy kilku juniorów, ale specjalnych wzmocnień nie było. Zobaczymy, co wryrośnie nam z tych chłopaków. Na razie to młodzi chłopcy, mają dopiero po 16 lat.
— Chcecie powalczyć wiosną o awans do IV ligi?
— Chcemy. Będziemy grali jak najlepiej i zobaczymy, jak to wyjdzie. Nie chcę niczego obiecywać i myślę, że mądrzejsi będziemy dopiero po trzech pierwszych meczach. Jak odpalimy, to powinniśmy do tego awansu dojechać. A jak nie, zejdzie powietrze i będzie trudno.
— IV liga to byłby duży przeskok?
— Zdecydowanie. Grają u nas wyłącznie amatorzy, a tu nagle okazałoby się, że trzeba gdzieś jechać w środę o godzinie 14 do Ełku. Od razu konieczne by były zwolnienia z pracy i tak dalej. Za awansem musiałyby pójść konkretne zmiany, a na razie na to się nie zanosi. Ale spokojnie, pożyjemy, zobaczymy.
— Pracuje w Stawigudzie już siódmy rok. Nie dopada Pana stagnacja?
— Nie. Choćby dlatego, że mamy w zespole bardzo dużą rotację zawodników. Co roku odchodzi od nas po trzech, czterech, nawet pięciu zawodników i dochodzi kilku kolejnych. Jedni wyjeżdżają za granicę, inni zmieniają pracę - decyduje życie. Tak naprawdę od początku mojej pracy z klubem, w zespole jest może trzech-czterech ludzi, którzy są tu tyle co ja. Mowy o stabilizacji, a tym bardziej o stagnacji więc nie ma. Czasami brakuje nam po prostu argumentów, by tych chłopaków zatrzymać.
— Nie wypominam wieku, ale w tym roku skończy Pan już 48 lat, a wciąż jest Pan w kadrze zespołu.
— Tak jest, jeszcze nie powiesiłem butów na kołku. Ale, tak jak już kiedyś powiedziałem, zagram tylko wtedy, gdy będziemy mieć gołą jedenastkę. W tym sezonie jeszcze nie grałem, a ostatni raz pokazałem się na boisku wiosną zeszłego roku, chyba Biskupcu Pomorskim.
— Ale rozumiem, że do wyjścia na boisko jest Pan zawsze gotowy?
— Tak jest, buty i ochraniacze zawsze mam podczas meczów ze sobą!
— A jak forma?
— Oj nie, mogę pograć 10-15 minut, nie więcej. Już nie te lata... 48 lat to nie jest już wiek do grania. Trzeba robić miejsce młodszym, nawet jeżeli piłkarskie umiejętności jeszcze dopisują.
— Oprócz pracy w Stawigudzie, prowadzi Pan również juniorów starszych Stomilu. W większości to chłopcy z rocznika 94', a to oznacza, że rodzili się w momencie, kiedy Pan wchodził ze Stomilem do Ekstraklasy.
— No tak, kiedy Stomil wchodził, oni dopiero przychodzili na świat i dla nich to zamierzchła przeszłość. Ale dostęp do historii jest teraz łatwiejszy i wszyscy dobrze znają dzieje klubu. Wystarczy, że wejdzie się do internetu i już wszystko wiadomo. Chłopaki wiedzą, że grałem w Stomilu i czasem robią mi nawet sympatyczne upominki z rożnych okazji.
— W Stawigudzie ma Pan jakieś piłkarskie perełki?
— Niewykluczone, że jednego chłopaka oddamy do juniorów młodszych Stomilu. Mówię o 16-letnim Damianie Skrodzkim, który gra na środku obrony i jesienią bardzo fajnie trzymał nam linię obrony. Nie chcemy go blokować - ma los w swoich rękach, a w Olsztynie będzie mieć większe możliwości. Czasami jest jedna okazja i trzeba ją wykorzystać. Sam kiedyś, jako 17-latek, miałem ofertę ze Stali Mielec. Józek Łobocki poradził mi jednak wtedy, żeby jeszcze poczekać, że zgłoszą się lepsze kluby. No i czekałem 13 lat, aż ze Stomilem sam awansowałem do Ekstraklasy. Tylko, że wtedy miałem już 30 lat.
— Inna ciekawa postać w Pana zespole to Onon Bat-Ulzii z Mongolii.
— Tak. Jest nadal, trenuje, gra i studiuje na Olsztyńskiej Szkole Wyższej. Nazwisko chłopak ma obcobrzmiące, ale... to żaden obcokrajowiec. Chłopak od 17 lat mieszka w Polsce, więc naprawdę nikt nie traktuje go jak obcokrajowca.
— Gdzie Pana zdaniem jest miejsce klubu ze Stawigudy?
— Awans do IV ligi byłby na dziś dużym sukcesem sportowym, ale obawiam się, by nie odbił się nam później czkawką pod względem organizacyjnym. Odpuszczać jednak nie będziemy. Niedawno w Stawigudzie powstał "orlik", teraz w planach jest podobno budowa nowych szatni. To wszystko zostanie już dla kolejnych pokoleń.
Rozmawiał Piotr Gajewski
hehe 2012-03-11 10:39:52 (***-***-***-***.dynamic.chello.pl) #14913 0:0 zgłoś
paweł "tygrysi skok" wieliczko:)
:) 2012-03-10 21:58:48 (***.***.***.***.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl) #14882 0:0 zgłoś
super gość! Pozdrawiam
the man 2012-03-10 19:56:49 (public-gprs***.centertel.pl) #14875 0:0 zgłoś
Bogdan - SZACUN!
Pawel Wieliczko 2012-03-10 19:31:03 (cpc***-chwo***-***-***-cust***.perr.cable.virginmedia.com) #14874 0:0 zgłoś
BOGUS MNIE WYPROMOWAL NA 4 LIGE W POLONI LIDZBARK WARM . Dziekuje trenerze ze chociaz troszke liznelem pileczki w takiej lidze bardzo milo to wspominam !!! . Powodzenia panie trenerze !!!!
kibic 2012-03-10 13:13:50 (aced***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #14864 0:0 zgłoś
Pan Bogdan to wspaniała osoba oraz trener. Szacunek i powodzenia w lidze
do zzz 2012-03-10 01:56:17 (***-***-***-***.dynamic.chello.pl) #14857 0:0 zgłoś
boisko i zaplecze nie gra pedałku, a ty się pewnie nawet na okręg nie załapałeś biedaku:)ps. bogdan zajebisty człowiek,szacunek.
DO zzz 2012-03-09 19:24:52 (***.olsztyn.vectranet.pl) #14831 0:0 zgłoś
"morze" naucz się pisać najpierw bo w B klasie to widać Ty grasz.
zzz 2012-03-09 18:04:46 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #14825 0:0 zgłoś
z takim boiskiem i zapleczem to morzecie awansowac do B klasy
kryn 2012-03-09 17:24:16 (apn-***-***-***-***.dynamic.gprs.plus.pl) #14823 0:0 zgłoś
Fajny wywiad, z Bogdana wychodzi skromność, a GKS - dosyć spore zaskoczenie jak na wiosnę, w zeszłym sezonie walczyli o utrzymanie, a tutaj walka o awans. powodzenia