Dwa totalnie różne oblicza miało rozegrane w Tczewie spotkanie pomiędzy Jeziorakiem Iława a III-ligowym Gryfem Wejherowo. Pierwszą połówkę 2:0 wygrali piłkarze z Pomorza, ale w drugich 45 minutach trzy gole strzelił Jeziorak i to właśnie on triumfował w zaciętym starciu.
Oprócz grupy juniorów i zawodników wracających z wypożyczeń w zespole z Iławy zaprezentowali się Szymon Makowski (boczny pomocnik III-ligowej Wdy Świecie) i Piotr Gruszczyński (lewy obrońca III-ligowej Nadnarwianki Pułtusk). Obaj zrobili na trenerze Piotrze Zajączkowskim pozytywne wrażenie (Makowski wpisał się nawet na listę strzelców) i wiele wskazuje na to, że pozostaną w klubie.
- Spotkanie miało rzeczywiście dwa oblicza – przyznaje szkoleniowiec iławian. – Do przerwy, przez dużą niefrasobliwość w grze defensywnej i nieskuteczność z przodu, przegrywaliśmy 2:0. Po przerwie zagraliśmy jednak ofensywnie, twardo i konsekwentnie. Nie schodziliśmy praktycznie z połowy rywala i zasłużenie wygraliśmy 3:2.
Warto zauważyć, że wszystkie gole iławianie zdobyli w przeciągu zaledwie 20 minut, a - już w drugim meczu z rzędu – udział w trafieniach miał Wojciech Figurski, który wrócił do Jezioraka po pół roku spędzonym w III-ligowym Lechu Rypin.
Kolejne spotkanie sparingowe podopieczni Piotra Zajączkowskiego zagrają już we wtorek z III-ligowym Motorem Lubawa.
- Bardzo zależy mi na tym, by wyselekcjonować grupę juniorów, którą będę mógł włączyć na stałe do pierwszego zespołu - podkreśla "Zając".
Piotr Gajewski