Wypełniony po brzegi stadion i wielkie emocje w rzutach karnych. A wcześniej dawka solidnej walki przez ponad 120 minut. Stomil Olsztyn szybko, ale godnie, pożegnał się z tegoroczną edycją Pucharu Polski, przegrywając z Ruchem Chorzów po rzutach karnych.
O samym meczu trudno się mocniej rozpisać. Tempo nie było za intensywne, a obie ekipy przez cały regulaminowy czas gry i dogrywkę grały bardzo konsekwentnie i ostrożnie. W efekcie groźnych sytuacji podbramkowych czy strzałów niemalże nie było. Najmocniej zapachniało golem w 50 minucie, gdy Kamil Mazek dynamicznie przedarł się prawą stroną i, uderzając z ostrego kąta, trafił w słupek.
Przez większość zawodów spotkanie było bardzo wyrównane i obie ekipy na przemian próbowały prowadzić grę. Dopiero pod koniec drugiej połowy goście przejęli inicjatywę i nie oddali jej już do końca dogrywki. W końcówce meczu i w dodatkowym czasie gry Stomil skupił się na przeszkadzaniu wyżej notowanemu rywalowi, ale kilka groźnych kontr piłkarze Adama Łopatki jednak wyprowadzili.
W ekipie z Olsztyna z dobrej strony pokazał się znowu ofensywny tercet Rafał Kujawa – Tsubasa Nishi – Patryk Kun, ale na największe wyróżnienie zasłużył Tomasz Wełnicki, który wzorowo kierował stomilowską defensywą, a sam był zaporą nie do przejścia. Nieco poniżej oczekiwań zagrały za to boki obrony (mało ofensywnych wejść zarówno Igora Biedrzyckiego, jak i Wojciecha Dziemidowicza) oraz zagubiony na placu gry Tomasz Zahorski.
Niestety, mimo ambitnej postawy, piłkarze Stomilu zakończyli czwartkowe starcie „na tarczy”. W serii rzutów karnych pomylili się Bartosz Nowak i Arkadiusz Czarnecki, a w ósmej serii rzutów karnych Kamil Lech wybronił strzał Igora Biedrzyckiego.
- Przegraliśmy, jednak myślę, że niewiele brakuje temu zespołowi, aby z takimi zespołami jak Ruch nawiązywać równą walkę i stwarzać sytuacje – stwierdził po meczu Adam Łopatko. - Dziękuję zespołowi za wykonaną dziś pracę. Liczę teraz, że uda nam się zregenerować i na mecz ligowy będziemy w dobrej dyspozycji.
Podsumowując spotkanie warto wspomnieć o tym, iż spotkanie obejrzało około 3,5 tys. kibiców, a wszystkie (!) bilety na mecz rozeszły się w przedsprzedaży. Wygląda więc na to, że zapotrzebowanie na piłkę w Olsztynie jest, i to niemałe.
http://dwadozera.pl/Stomil-Olsztyn-Ruch-Chorzow-00,g979.html
- Stomil Olsztyn – Ruch Chorzów 0:0; karne: 6:7
Żółte kartki: Hanzel, Kowalczyk (Ruch)
Sędziował: Sulikowski (Gdańsk)
Widzów: 3 500
Stomil: Leszczyński – I. Biedrzycki, Wełnicki, Czarnecki, Dziemidowicz (76 Ratajczak) - Kun, Jegliński, Głowacki, Zahorski (67 Suchocki), Nishi (72 Bartkowski) - Kujawa
Ruch: Lech - Konczkowski, Cichocki, Koj, Moneta - Mazek, Hanzel (59 Bargiel), Walski, Nowak, Przybecki (37 Kowalczyk) - Arak (74 Stępiński)
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!