Jaki tu spokój… Te słowa znanej wszystkim piosenki idealnie pasują do wstępu komentarza odnośnie...
„Poligon” – tak nazwaliśmy sobie roboczo nowy, poligowy cykl. W praktyce „Poligon” będzie zbiorem wypowiedzi, opinii i komentarzy piłkarzy, trenerów oraz działaczy i byłych piłkarzy na temat ich meczów, meczów ich rywali i ruchach w całej lidze. A oto i debiut:
- Kamil Graczyk (Olimpia Elbląg) o pewnej wygranej Olimpii i celach na sezon:
- Mecz z Działdowem był zdecydowanie pod nasze dyktando. Kontrolowaliśmy mecz i przy większej skuteczności mogliśmy wygrać zdecydowanie wyżej.
W tej kolejce zgodnie wygrywali faworyci i nikt nie zgubił punktów.
My w tym sezonie chcemy sie zrehabilitować za poprzedni sezon, kiedy to nie zrobiliśmy awansu. W tym sezonie chcemy koniecznie awansować, ale to nie będzie łatwe, bo dużo drużyn sie wzmocniło i to będzie cięższy sezon niż poprzedni.
- Krystian Słowicki (pomocnik Sokoła Ostróda) o starciu z MKS Kosze i hitowym starciu z Finishparkietem:
- Jadąc na mecz do Korsz wiedzieliśmy, że jest to trudny teren m.in. dlatego że murawa stadionu w Korszach słabo nadaje się do gry w piłkę. Wiedzieliśmy, że trzeba będzie zostawić tam kawał zdrowia. Pogoda również nie rozpieszczała. Szybko strzelona bramka, i jeszcze szybsza odpowiedź gospodarzy. Na szczęście jeszcze przed przerwą udało się nam objąć prowadzenie.
Druga połowa to już tylko formalność, chociaż prawie pół godziny graliśmy w osłabieniu, w końcówce dołożyliśmy kolejną bramkę, trzy punkty wróciły do Ostródy.
Jesteśmy gotowi na kolejny, ważny mecz w Nowym Mieście
- Krzysztof Piwiszkis (kapitan MKS Korsze) o małym falstarcie z Sokołem:
- Wydaje mi się, że na tle tak silnego przeciwnika, jakim jest Sokół, wypadliśmy dość dobrze. Z takimi rywalami należy minimalizować ilość błędów, a nam dziś przytrafiło się kilka prostych pomyłek, po których straciliśmy dwie bramki.
Drugą połowę zaczęliśmy mocno i szkoda tylko, że nie udało nam się zdobyć drugiej bramki, która wisiała w powietrzu.
Paradoksalnie wydaje mi się, że czerwona kartka dla Sędrowskiego bardziej nam zaszkodziła niż pomogła. Tym meczem pokazaliśmy jednak, że nie będziemy chłopcami do bicia. A Sokołowi życzymy lotu do II ligi!
- Paweł Podhorodecki (obrońca Huraganu Morąg) o zwycięskim starciu z Jagiellonią II, wygranym rzutem na taśmę:
- Przystąpiliśmy do spotkania mocno zmotywowani, z jasnym planem na grę. Plan zakładał szybką dominację przeciwnika, co udało się osiągnąć. Stworzyliśmy wiele dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, jednak udało się wykorzystać dosłownie ostatnią z nich.
Uważam, że pokazaliśmy siłę charakteru walcząc o zwycięstwo do ostatnich minut, na wysokim tempie, w mocno niesprzyjających warunkach pogodowych.
- Kamil Chyczewski (kapitan Tęczy Biskupiec) o pogromie w derbach z Pisą:
- Kluczem przy tej tropikalnej pogodzie była odpowiednia koncentracja, zaangażowanie i agresja. Po wyjściu na prowadzenie poszliśmy za ciosem i do przerwy pewnie prowadzaliśmy 4:0. Druga połowa toczyła się w niższym tempie, a my staraliśmy kontrolować poczynania na boisku z tego powodu sytuacji stworzyliśmy mniej i padła tylko jedna bramka.
Jako beniaminek mamy tą przewagę, że jesteśmy wielką zagadką dla reszty drużyn. Awansowaliśmy rzutem na taśmę do IV ligi objętej w tym roku reorganizacją, na dodatek w krótkiej przerwie między rozgrywkami przyszedł do nas nowy trener, który miał nie lada zadanie poznać drużynę i wdrożyć swój pomysł na grę. Uczestniczy się w rozgrywkach, aby je po prostu wygrać o co walczy zapewne każda drużyna. My po prostu skupiamy się na każdy kolejnym meczu na każdym kolejnym treningu, a efekt tej pracy zobaczymy w tabeli na koniec sezonu. Oczywiście chcielibyśmy aby nas omijały kontuzje i typowe amatorskie bolączki bo to są główni hamulcowi w niższych ligach. Minizgrupowanie we Władysławowie było moim zdaniem strzałem w dziesiątkę, niby krótki okres, niby tuż przed ligą, ale nawet te parę dni wpłynęło na integrację i zgranie drużyny w postaci choćby wspólnych posiłków, wyjść nad morze czy zwykłego przebywania ze sobą. Otoczenie złożone z reprezentantów różnych dyscyplin oraz możliwość korzystania z wysokiej jakości infrastruktury dało namiastkę poziomu nieosiągalnego w codziennym życiu dla beniaminka IV ligi. Ciekawostką może być, że nasza pierwsza jednostka treningowa miała miejsce w czasie najgorętszych godzin, dlatego chyba pod względem aklimatyzacji w upalanych warunkach jesteśmy najlepiej przygotowani w lidze.
Rys, PG, Raf
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!