Drugi podział punktów zanotował w sobotę olsztyński Stomil. Nasz jedynak na boiskach I ligi zremisował 2:2 z GKS Tychy.
- Graliśmy dobrze i z rozmachem, ale tylko w pierwszej połowie meczu. Nie wiem, co stało się z moją drużyną po przerwie – stwierdził po meczu trener Stomilu Mirosław Jabłoński.
Jego wypowiedź w niemal pełni oddaje to, co działo się w sobotę na stadionie przy al. Piłsudskiego. W pierwszej połowie Stomil zagrał bowiem koncertowo, natomiast po przerwie olsztynianie wyglądali tak, jakby kompletnie zeszło z nich powietrze. Goście zwietrzyli szansę i, grając bardzo konsekwentnie, doprowadzili do remisu. A mogli nawet wygrać, gdyby na samym początku drugiej połowy Paweł Smółka wykorzystał kapitalną okazję i z bliska pokonał Piotra Skibę…
- W drugiej połowie zostawiliśmy inicjatywę GKS-owi i nie potrafiliśmy wyprowadzać dobrych ataków. Powinniśmy grać dalej swoje, a wtedy błędy w defensywie by się nie nawarstwiały. Szkoda, bo wydaje mi się, że byliśmy w stanie dowieźć dobry wynik do końca – ocenił po spotkaniu Paweł Łukasik, strzelec gola na 2:1 i – obok Irakliego Meschii oraz Maciej Kowalczyka po stronie gości - jeden z najlepszych zawodników sobotniego spotkania. Łukasik dwoił się i troił pod bramką GKS oraz dobrze wykonywał stałe fragmenty gry (asysta z wolnego przy golu głową Tomasza Wełnickiego) a Meschia ogrywał rywali z dziecinną łatwością i raz po raz popisywał się błyskotliwymi zagraniami. Gdy Łukasik i Meschia opadli z sił, Stomil przestał stwarzać zagrożenie w ataku.
- Nasze zmiany nic nie wniosły. Wręcz przeciwnie. Po zmianach nasza gra siadła – komentował na pomeczowej konferencji Jabłoński. – Ten zespół cały czas się tworzy i uważam, że na razie widzimy dopiero 50 procent jego wartości.
W przyszłym tygodniu zespół Stomilu ma wzmocnić trzech graczy z Ukrainy: stoper Witalij Berezowśkyj, skrzydłowy Roman Maczułenko i napastnik Wołodymyr Kowal, który jednak do gry będzie gotowy prawdopodobnie dopiero we wrześniu.
http://dwadozera.pl/Stomil-Olsztyn-GKS-Tychy-22,g731.html
- Stomil Olsztyn – GKS Tychy 2:2 (2:1)
0:1 – Mączyński (16, bez asysty), 1:1 – Wełnicki (19, asysta Łukasik), 2:1 – Łukasik (27, bez asysty), 2:2 – Kowalczyk (65, z rzutu wolnego)
Żółte kartki: Szymonowicz, Czarnecki (Stomil), Bocian, Mączyński (GKS)
Widzów: 3 000
Sędziował: Małyszek (Lublin)
Stomil: Skiba – Bucholc, Czarnecki, Wełnicki, Wełna – Jegliński, Szymonowicz, Meschia (81 Trzeciakiewicz), Paweł Głowacki, Piotr Głowacki (84 Kato) – Łukasik (71 Darmochwał)
GKS: Igaz – Radzewicz, Kopczyk, Maternak, Mączyński – Szczęsny (78 Ruskowsky), Zganiacz, Bocian (46 Smółka), Rutkowski (46 Dymkowski), Wodecki – Kowalczyk
mars 2014-08-10 14:05:47 (aceh***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #46870 0:0 zgłoś
Oj stomil stomil popraw sie!