Końcówka ze zrywem. Świt - Olimpia Elbląg 1:2

Po wspaniałej końcówce spotkania piłkarze Olimpii Elbląg wygrali ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki 2:1.

Mecz zaczął się zgodnie z planem - od ataków Olimpii. Dobre okazje mieli m.in. Radosław Stępień i Roman Maciejak. Prowadzenie, zupełnie niespodziewanie, objęli jednak gospodarze. Damian Szuprytowski (jesienią Concordia) dośrodkował z rożnego, a niepilnowany Przemysław Szabat trafił głową do siatki. Chwilę potem mogło być 2:0, ale po strzale Szuprytowskiego pewnie interweniował Hieronim Zoch.

Druga połowa zaczęła się od... kolejnej dobrej okazji, nawet dwóch, dla Świtu. Szanse mieli Szuprytowski i Kamil Szczepański, ale piłka nie wpadła do siatki.

Olimpia obudziła się nieco później. W 75 min. mógł wyrównać Kiriłł Raduszko, ale uderzył niecielnie. Chwilę potem blisko gola był Rafał Leśniewski, ale dobrze interweniował golkiper Świtu.

Skapitulował dopiero w 82 min., gdy w pole karne wparował Tomasz Sedlewski i mocnym uderzeniem wpakował piłkę do bramki.

To dało Olimpii kolejny impuls. Na trzy minuty przed końcem starcia piłkę do własnej bramki skierował pechowo interweniujący Radosław Kamiński.

• 
Świt Nowy Dwór Mazowiecki — 
Olimpia Elbląg 
1:2 (1:0)


1:0 — Szabat (15), 1:1 — Sedlewski (82), 1:2 — Kamiński (88 s)

Żółte kartki: Melao, Zawiska, Szabat, Kiwała, Duda, Imiela (Świt)

Czerwona kartka: Melao (Świt, 90 - za dwie żółte)


Sędziował: Podlecki (Lublin)

Olimpia: Zoch — Ressel (56 Sokołowski), Lewandowski, Ichim, Sambor, Kopycki (64 Raduszko), Prusinowski, Stępień, Maciejak (72 Leśniewski), Sedlewski, Graczyk



PG