Mimo bardzo dobrej gry, Stomil Olsztyn przegrał trzecie spotkanie z rzędu. Po porażce z płocką Wisłą, sytuacja olsztynian w tabeli robi się dramatyczna...
- To było bardzo dziwne spotkanie – komentował tuż po meczu Marcin Kaczmarek, trener Wisły.
- Na naszą korzyść przeważyło wyrafinowanie i doświadczenie – uważa Filip Burkhardt, strzelec zwycięskiej bramki.
Te dwa komentarze znakomicie puentują to, co wydarzyło się w sobotnim starciu Stomilu i „Petry”. Mecz miał kilka oblicz, kilka zwrotów akcji i zakończył się bardzo niespodziewanie.
Płocczanie objęli prowadzenie po pierwszej akcji meczu. Z wolnego dośrodkował Filip Burkhardt, piłka poszybowała nad głowami obrońców Stomilu, a tam Paweł Magdoń spokojnie zgrał do Marcina Krzywickiego, który z bliska wykończył akcję. Fatalny błąd na samym początku spotkania...
Reszta pierwszej połowy należała do Stomilu, który atakował naprawdę ciekawie i często. Poza przestojem między 20 a 32 minutą w zasadzie non stop. Świetnych akcji nie potrafili jednak wykończyć ani Michał Trzeciakiewicz (z linii pola karnego prosto w bramkarza), ani Piotr Darmochwał (najpierw minimalnie niecelnie z woleja, a później prosto w bramkarza w sytuacji sam na sam z ostrego kąta), ani Grzegorz Lech (mocno nad poprzeczką z boku pola karnego), ani Patryk Kun (głową tuż obok słupka). Wyrównującą bramkę zdobył dopiero Arkadiusz Czarnecki, wpychając futbolówkę na raty po rzucie rożnym Lecha.
- Strzeliliśmy dziś bramkę z linii bramkowej. Z pięciu czy dziesięciu metrów nie potrafimy... Ja już nie wiem, co z tym zrobić – grzmiał na pomeczowej konferencji trener olsztynian Adam Łopatko. - W poniedziałek trzeba się nad tym mocno zastanowić. Może pewna formuła się wykończyła i ja się nie nadaję do pracy? Nie wiem, czy potrafię z tego zespołu jeszcze coś wykrzesać więcej. Chodzi mi o sprawy mentalne. Fizycznie nie wyglądają źle, piłkarsko też jest nieźle...
Irytacja trenera nie dziwi, bo porażkę z Wisłą rzeczywiście trudno wytłumaczyć. W drugiej połowie Stomil zagrał bowiem bez błysku, ale dość rozsądnie. No, może nie licząc sytuacji z 47 i 86 minuty. W tej pierwszej sytuacji piłkę ręką (a może barkiem?) zagrał Czarnecki i wyleciał z boiska. By dojść do siebie po tym „gongu” na samym początku drugiej części gry, Stomil potrzebował 20 minut. W międzyczasie fantastyczną sytuację dla Wisły zmarnował Burkhardt, strzelając prosto w Piotra Skibę. A w 68 minucie gry siły się wyrównały. Pięknym, aczkolwiek mocno kuriozalnym, siatkarskim zagraniem popisał się Magdoń, który źle obliczył lot piłki i musiał się ratować zagraniem ręką. Gdyby nie to, Darmochwał wyszedłby sam na sam z bramkarzem...
Od tego momentu Stomil znowu przejął inicjatywę, choć przewaga gospodarzy nie była już tak wyraźna jak w pierwszej połowie. Dużo miejsca na boisku pozwoliło obu ekipom na swobodniejszą grę i szybkie przenoszenie ciężaru gry spod jednej bramki pod drugą.
W samej końcówce olsztynianie, walczyli o gola na 2:1, mocno się odkryli i zostali skarceni. Z lewej strony rywali nie zdołał powstrzymać Paweł Głowacki, Łukasz Kacprzycki zgrał do aktywnego Burkhardta, a ten pewnie wykończył akcję obok bezradnego Skiby.
Stomil mógł jeszcze wyrównać, ale najpierw Marko Radić świetnie powstrzymał Darmochwała, a później strzał Arkadiusza Kopruckiego fenomenalnie wybronił Seweryn Kiełpin.
- Trzeba przyznać, że wywieźliśmy punkty z trudnego terenu – ocenił po meczu Burkhardt, obok Kiełpina i Marcina Krzywickiego oraz Lecha, najlepszy piłkarz na boisku.
http://dwadozera.pl/Stomil-Olsztyn-Wisla-Plock-12,g671.html
- Stomil Olsztyn – Wisła Płock 1:2 (1:1)
0:1 - Krzywicki (4), 1:1 – Czarnecki (34), 1:2 - Burkhardt (86)
Żółte kartki: Czarnecki, Lech, Szymonowicz (Stomil)
Czerwone kartki: Czarnecki (Stomil, 47 – za drugą żółtą), Magdoń (Wisła, 68 - za zagranie ręką)
Sędziował: Pskit (Łódź)
Widzów: 2 300
Stomil: Skiba – Bucholc, Czarnecki, Szymonowicz, Remisz (58 Mroczkowski) – Lech, Paweł Głowacki, Jegliński, Trzeciakiewicz (75 Kato), Kun (56 Koprucki) – Darmochwał
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Hiszpański – Janus, Góralski (84 Sielewski), Burkhardt, Taar (46 Wlazło), Kaczmarek (46 Kacprzycki) – Krzywicki
kibic 2014-05-04 21:50:22 (ft-***-***.mynet.at) #43444 0:0 zgłoś
5 października 2013 po remisie z Wisłą zwolinili Kaczmarka, co bedzie teraz ?
MIECH STOMIL 2014-05-04 10:17:08 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #43386 0:0 zgłoś
żenujące to oglądać jest drużyna a nie ma Trenera, który by to poukładał a jest przypadkowy koleś , który kopał dołki pod wszystkimi zeby tylko być i gruby prezesunio mu w tym pomógł. Żenujące jest to , ze my kibice nie mamy wpływu na to ale może zrobić drugi 'MAJDAN' w klubie!
jw 2014-05-03 22:19:29 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #43373 0:0 zgłoś
Jak trener mówi że nie wie co ma robić to niech trener rezygnuje z trenowania. Nie rozumię też tego co przy trenerze robi cały czas "pan dyrektor" podczas meczu. Wzia sobie etat doradcy? Pan dyrektor Biedrzycki niech uczciwe robi swoją robotę czyli porządne transfery to trener bez doradzania bądzie miał kogo wystawiać na meczu.
prezes 2014-05-03 19:17:18 (adim***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #43369 0:0 zgłoś
Super trener! Super wzmocnienia.II liga wita.
mars 2014-05-03 18:54:31 (dqf***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #43364 0:0 zgłoś
Witaj druga ligo?Czyli nie ma juz mozliwosci na pozostanie?
Wojtek 2014-05-03 18:45:32 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #43361 0:0 zgłoś
tak, i to by było na tyle..., witaj II-ga ligo
ruber 2014-05-03 18:45:29 (***.bartoszyce.vectranet.pl) #43360 0:0 zgłoś
Prawdziwy kibic kibicuje zawsze ukochanej drużynie! Pseudo grajki oraz trenerzy, czy tzw. dyrektorzy i działacze prowincjonalni nie zasługują by nosić herb STOMILU na dresach. Oczyścić W KOŃCU nasz klub z dziadostwa! Tylko STOMIL OKS!!!
Jan Kowal 2014-05-03 17:45:06 (host-***-***-***-***.elk.mm.pl) #43355 0:0 zgłoś
jestescie na dobrej drodze, naprawdę już mało brakuje, do 2 ligi , powodzenia, szybko to zalatwcie, po co się męczyć dlugo ,kasa i tak jest,