Piłkarze Stomilu Olsztyn przegrali 0:1 z liderem I ligi. Gola na wagę zwycięstwa GKS Bełchatów zdobył w 83 minucie za sprawą Adriana Basty.
Stomil jechał do lidera z nadziejami i zagrał naprawdę przyzwoicie. Niestety, do domu olsztynianie wrócą bez punktów. A w tabeli robi się coraz ciaśniej...
Na starcie z GKS Bełchatów Stomil wyszedł ustawiony ofensywnie - identycznie jak na mecz z Niecieczą. Wydaje się, że odważny wariant sprawdził się i tym razem, z tą różnicą, że tym razem zabrakło skuteczności. Szczególnie mocno może sobie pluć w brodę Paweł Łukasik, który w 59 min. meczu nie wykorzystał fantastycznej okazji po dograniu piłki przez Piotra Darmochwała z lewej strony. Arkadiusz Malarz był jednak tego dnia kapitalnie dysponowany i bronił wszystko - jak leci.
Gospodarze oczywiście również mieli swoje okazje. W pierwszej połowie zza pola karnego strzelał m.in. Alexis Norambuena, a po strzale głową bardzo blisko trafienia był Hristijan Kirovski, ale za każdym razem bardzo dobrze (szczególnie w sytuacji Kirovskiego) interweniował Piotr Skiba. Doświadczony bramkarz kapitalnie spisywał się również w drugiej połowie. Do czasu...
"Bubu" skapitulował w 83 min., kiedy po akcji lewą stroną skiksował do spółki z Arkadiuszem Mroczkowskim i Adrian Basta z dwóch metrów wpakował piłkę do pustej bramki.
- Możemy mieć pretensje tylko do siebie, że nie wywozimy z Bełchatowa żadnego punktu - stwierdził po meczu Piotrek. - Wciąż nie wierzę, że nie wygraliśmy tego spotkania. Mieliśmy okazję, by dzisiaj zainkasować trzy punkty. Niestety liczy się to co jest w sieci... GKS Bełchatów był o tą jedną bramkę od nas lepszy. Czuję sportową złość, podobnie jak reszta chłopaków z zespołu. Z przebiegu spotkania zasłużyliśmy przynajmniej na jeden punkt. Walczyliśmy jak równy z równym. Teraz musimy się jak najszybciej zebrać, bo już za kilka dni czeka nas bardzo ważny mecz w Tychach.
No właśnie. Mecz w Tychach, a właściwie w Jaworznie, gdzie zagra ze Stomilem GKS Tychy, będzie spotkaniem nie za sześć, ale za dziewięć punktów...
- GKS Bełchatów - Stomil Olsztyn 1:0 (0:0)
1:0 - Basta (83)
Żółta kartka: Norambuena (GKS)
Sędziował: Lyczmański (Bydgoszcz)
Widzów: 1 600
GKS: Malarz - Basta, Baranowski, Sawala, Norambuena - Mateusz Mak (87 Prokić), Szymański, Baran, Turkovs, Wroński (81 Poźniak) - Kirovski (67 Renusz)
Stomil: Skiba - Bucholc, Kucharski, zarnecki, Warcholak (46 Mroczkowski) - Lech, Szymonowicz, Jegliński, Darmochwał, Katō (78 Trzeciakiewicz) - Łukasik (64 Piotr Głowacki)
kibOl 2014-04-24 22:15:35 (apn-***-***-***-***.dynamic.gprs.plus.pl) #43127 0:0 zgłoś
Oni przecież zawsze pokrzywdzeni i oszukani , tylko jak awanse i spadki były załatwiane przy zielonym stoliku to było ok .
Stomil 2014-04-24 17:43:31 (***.***.***.***) #43124 0:0 zgłoś
Byłem na meczu i powiem ze Stomil przegrał nie zasłużenie. To nie mecz z Chojniczanką, gdzie gra wyglądała jak zabawka na podwórku. Tutaj pokazali charakter, walczyli, mieli swoje sytuacje do zdobycia gola m.in Łukasik przy stanie 0:0 z 5m trafił bramkarza gospodarzy w nogi. Bełchatów jak na lidera nic specjalnego nie pokazał, strzelił gola ze spalonego i wygrał. Cóż takich mamy sędziów
Huragan Morąg 2014-04-24 11:16:57 (cys***.internetdsl.tpnet.pl) #43122 0:0 zgłoś
To jak wreszcie było Panie Michale? Zasłużenie przegrali czy zwycięstwo było w zasięgu. Relacjonował Pan Dobryn ze stadionu? Mam nadzieję że o 21.05 w radiu coś wspomną. Specjalnie będę słuchał.
kibic 2014-04-24 11:10:06 (***.***.***.***) #43121 0:0 zgłoś
Nie rozumiem - dobyrn w relacji live w RO mowi, ze Stomil przegral zasluzenie i byl slabszy, tu piszecie, ze mogl wygrac, a remis to juz w ogole powinien byc na sto procent. To jak w koncu bylo?