forBet promocja

Liga gra! - I liga

Trochę wymęczone, ale zasłużone. Stomil – Kolejarz 2:1

2014-03-22 15:55:01 Stomil Olsztyn, Kolejarz Stróże, Grzegorz Lech, Marcin Warcholak

Grzegorz Lech cieszy się wraz z ekipą po bramce na 2:1. Fot. Emil Marecki

Grzegorz Lech cieszy się wraz z ekipą po bramce na 2:1. Fot. Emil Marecki

Cztery i pół miesiąca czekali kibice w Olsztynie na mecz Stomilu przy al. Piłsudskiego. Czekali, czekali i doczekali się zwycięstwa. Może nie w pięknym stylu, ale zasłużonego, po bardzo emocjonującym, choć niezbyt pięknym spotkaniu.

To mecz z tych, za które punkty trzeba sobie dopisać i tyle. Jedno co na pewno warto zapamiętać, to znakomity debiut przed olsztyńską publicznością Marcina Warcholaka. Silny, szybki, waleczny, z armatą w lewej nodze i wyrzutem z auty niczym Tomasz Hajto zawodnik strzelił przepiękną bramkę z wolnego i był nie do przejścia na lewej stronie. A do tego świetnie wykonywał stałe fragmenty gry.

Z tym, że jego gra to najważniejsza rzecz, którą trzeba zapamiętać nie do końca zgadzał się jednak po meczu Grzegorz Lech, drugi z bohaterów sobotniego spotkania, strzelec decydującego gola.

- Myślę, że tych momentów wartych zapamiętania było więcej – stwierdził Lech. - Ja na przykład chciałbym podkreślić, że przy 1:1 kibice cały czas nas dopingowali i wspierali. Naprawdę, superzachowanie. To nam pomogło w wygraniu tego meczu, dlatego od całej drużyny: wielkie podziękowania dla kibiców.

„Lechu” trafnie, tak nam się wydaje, podsumował również całe spotkanie: - Denerwuje ta głupio stracona bramka. Wierzyliśmy jednak w zwycięstwo do końca. Wynik mógł być wyższy i szkoda trochę, że nie udało się strzelić gola na 3:1. Już tak coraz bardziej na chłodno mogę jednak powiedzieć, że ten mecz nie był chyba bardzo dobry w naszym wykonaniu… Ważne, że wygraliśmy u siebie, ale w naszej grze było dużo mankamentów, dużo niewymuszonych strat. Na pewno mamy nad czym pracować, ale cieszę się też, że odjechaliśmy trochę bezpośredniemu rywalowi w tabeli.

Nic ująć. Dodać można tylko, że momentami Stomil grał ospale i niefrasobliwie w obronie. Rywale również nie narzekali więc na brak okazji. Pierwszą mieli już w 5 min., kiedy wyjątkowo przypakowany Wojciech Trochim wykorzystał to, że dostał trochę przestrzeni przed polem karnym i huknął na bramkę ile sił w nodze. Piotr Skiba obronił, ale dość niepewnie i piłka poszybowała za linię końcową.

Chwilę potem rajdem i strzałem z ostrego kąta odpowiedział Michał Trzeciakiewicz, który, niestety, niedługo później opuścił boisko z kontuzją.

Jeszcze przed zejściem „Trzeciego” Stomil wyszedł jednak na prowadzenie. Do rzutu wolnego na 23-24 metrze z lewej strony boiska podszedł Marcin Warcholak i… prostym podbiciem huknął po krótkim rogu. Takiego trafienia przy Piłsudskiego kibice nie widzieli już dawno!

Gol Warcholaka uspokoił Stomil, tyle że… aż za bardzo. Po objęciu prowadzenia olsztynianie oddał inicjatywę i wydawało się, że gol na 1:1 to kwestia czasu. W opałach Skiba był m.in. po uderzeniach Sebastiana Leszczaka w 18 min. i Trochima z wolnego w 40 min.

Po przerwie zmieniło się niewiele, choć gospodarze zaczęli kontrować i to całkiem groźnie. 2:0 mogło, a nawet powinno być po akcji z 51 min., gdy najpierw aktywny Karol Żwir, a później Tomasz Bzdęga uderzali na bramkę Łukasza Radlińskiego. I jedno, i drugie uderzenie goście jednak zablokowali.

Nieskuteczność zemściła się w 61 min., gdy po prostopadłym podaniu do piłki w polu karnym Stomilu doszedł Bartłomiej Smuczyński i sprytnym, technicznym strzałem pokonał Skibę.

Po trafieniu, młody zawodnik Kolejarza zwrócił się w stronę olsztyńskiej publiczności, co mocno podkręciło, i tak już całkiem niezły tego dnia, doping. Kto wie, czy to właśnie nie ta energia od kibiców pomogła Stomilowi poderwać się do walki? Ataki olsztynian były trochę chaotyczne i za wolne, ale coraz częstsze. Efekt? Dziesięć minut po golu na 1:1 udało się wyjść na prowadzenie. Z prawej strony piłkę dorzucił Piotr Darmchwał, a w polu karnym, chyba po strzale Żwira, ręką zagrał Cheikh Niane.

Do „jedenastki” podszedł etatowy egzekutor, czyli Lech i pewnie zamienił rzut karny na bramkę.

Zaraz potem oszołomionych gość mogli dobić Żwir (strzał w słupek po indywidualnej akcji) lub Kato (kopia akcji Żwira), ale i jeden, i drugi pomylili się nieznacznie.

W końcówce była więc typowa nerwówka, trochę wybijanki, a na samym końcu radość i głośne „UFFF!”. Po wygranej Stomil wskoczył na 12. miejsce i ma trzy punkty przewagi nad piętnastą Chojniczanką oraz szesnastym Kolejarzem.

 

POWIEDZIELI PO MECZU

Przemysław Cecherz, trener Kolejarza

- Przegraliśmy bardzo ważne spotkanie. Jesteśmy na siebie bardzo źli. Obydwa zespoły popełniły tyle błędów, że wynik powinien być wyższy. My mieliśmy do przerwy z pięć klarownych sytuacji i powinniśmy te akcje wykończyć. Po przerwie udało nam się wykorzystać błąd Stomilu i wynik zaczął układać się po naszej myśli. Wtedy znowu przytrafiła się jednak przypadkowa sytuacja. Ręka w polu karnym i gospodarze wykorzystali rzut karny.

Adam Łopatko, trener Stomilu

- Mecz miał różne fazy i przebieg. Do momentu kontuzji Michała Trzeciakiewicza wszystko wyglądało w miarę przyzwoicie. W momencie zmiany nasze granie lekko się posypało i Kolejarz doszedł do głosu. Do przerwy dotrwaliśmy z bardzo dobrym rezultatem po bramce Marcina Warcholaka, który, jak uważam, rozegrał dziś bardzo dobre zawody. Ustawienie na drugą połowę było bardzo dobre, bo mieliśmy dwie sytuacje, które powinny zakończyć się bramkami i w tym momencie byłoby po zawodach. Kolejarz zaczął jednak grać z większym rozmachem i dostaliśmy bramkę. Zrobiliśmy w miarę przyzwoite zmiany. Dostaliśmy rzut karny, który daje nam trzy punkty po ciężkim meczu. Analizując grę Kolejarza, wiedzieliśmy, że jest to bardzo trudny rywal, mający więcej zwycięstw na wyjeździe niż u siebie, a momenty zawahania ma głównie przy stałych fragmentach. Nadzialiśmy się dziś na kontry po stałych fragmentach gry. Bardzo cieszę się z tych trzech punktów, ale jest to początek batalii o I ligę.

Marcin Warcholak, strzelec gola na 1:0

- To bardzo udany debiut przed olsztyńską publicznością. Cieszy mnie bramka, a jeszcze bardziej wygrana. Gdy strzelam, nigdy za mocno nie mierzę – celuję po prostu w światło bramki. Martwić się musi bramkarz. Dziś się udało. Od jutra zapominam jednak o tym meczu i zaczynam walkę o skład przed kolejnym spotkaniem. Nikt nie może być pewny pierwszej jedenastki.

Stomil Olsztyn - Kolejarz Stróże 2:1 Stomil Olsztyn - Kolejarz Stróże 2:1 Stomil Olsztyn - Kolejarz Stróże 2:1 Stomil Olsztyn - Kolejarz Stróże 2:1 Stomil Olsztyn - Kolejarz Stróże 2:1

Zobacz pełną galerię zdjęć: Stomil Olsztyn - Kolejarz Stróże 2:1

  • Stomil Olsztyn - Kolejarz Stróże 2:1 (1:0)

1:0 - Warcholak (12), 1:1 - Smuczyński (58), 2:1 - Lech (70 k)

Żółte kartki: Lech, Bucholc, Czarnecki, Darmochał (Stomil), Markowski, Walęciak (Kolejarz)

Sędziował: Dobrynin (Łódź)

Widzów: 2 000

Stomil: Skiba – Bucholc, Kucharski, Czarnecki, Warcholak – Lech, Głowacki, Trzeciakiewicz (34 Koprucki), Darmochwał – Żwir (83 P. Kun), Bzdęga (62 Kato)

Kolejarz: Radliński – Smuczyński, Stefanik, Markowski, Bocian, Leszczak, Gryźlak, Trochim (71 Chałas), Walęciak, Niane, Adamek

Piotr Gajewski

Komentarze

  1. kibic 2014-03-23 16:32:47 (dti***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #42182 0:0 zgłoś

    Panowie jeśli 50% ludzi na pół godziny przed meczem i wszyscy na raz chcą kupić bilet to i 4 kasy nie wyrobią. Ja byłem o 13 i bilet kupiłem w 3 minuty. Ludzie trochę organizacji , po co jest ta tygodniowa przedsprzedaż?

  2. pkp 2014-03-23 00:30:21 (public***.xdsl.centertel.pl) #42167 0:0 zgłoś

    Chrzanicie z tym staniem. Jak się przychodzi 10 minut przed meczem to tak jest. Skoro są bilety w przedsprzedaży czy w internecie to nie narzekać tylko kupować tam. Ja mam karnet jak przystało i nie pieprzę trzy po trzy

  3. kibicJaroty 2014-03-22 23:16:22 (***.olsztyn.vectranet.pl) #42163 0:0 zgłoś

    na tak ch... stadion i mecz czekac tyle czasu..

  4. mazur 2014-03-22 19:23:13 (c***-***-***-***.bredband.comhem.se) #42134 0:0 zgłoś

    Tylko OKS !!!

  5. CzarnyOlsztyn 2014-03-22 19:06:34 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #42133 0:0 zgłoś

    Byłem pod kasami 13:25, na stadion wszedłem minutę przed bramką Warcholaka! Organizacja z biletami nic się nie zmienia od dwóch lat! Masakra!!!! Brawo Panowie za mecz!

  6. mars 2014-03-22 18:41:54 (aetm***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #42131 0:0 zgłoś

    Patrze ze z powiatu ketrzynskiego dwoch gralo Lech z Ketrzyna i Zwir z Korsz.

  7. kibic STOMILU 2014-03-22 18:01:37 (***-***-***-***.net.pbthawe.eu) #42125 0:0 zgłoś

    CO ty gadasz za pierdoly JA przyszedłem o 13:10 pod kasy i po 5 minutach miałem bilet.4 osoby sprzedaja bilety szybko szło.Jesli przeszkadza tobie cos to kup bilet w ciagu tygodnia.POZDRAWIAM WSZYSTKICH WYJAZDOWICZÓW a nie jedno meczowych

  8. FanS 2014-03-22 17:40:10 (n***-***-***.opera-mini.net) #42122 0:0 zgłoś

    kupno biletu i wejście na stadion to jakaś masakra, pół godziny stać w kolejce ...

Dodaj swój komentarz

                     
###### ###### #    # 
#      #      #    # 
#####  #####  ###### 
#      #      #    # 
#      #      #    # 
#      ###### #    #