Uwaga na beniaminków! Mogą sporo namieszać

Podobno jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale efektowne zwycięstwa Olimpii Olsztynek i Śniardw Orzysz na inaugurację sezonu, sprawiają, że rywale powinni wziąć poprawkę na mecze z beniaminkami. Niektóre nowe zespoły w rozgrywkach mogą sporo namieszać.

To ja przygotowywałem zespół do ligi, to ja ustaliłem skład na ten mecz i to ja ponoszę całą odpowiedzialność za ten biedny wynik z Olsztynka – tłumaczy Michał Włodarski na klubowej stronie internetowej DKS Dobre Miasto po pierwszym ligowym meczu nowego sezonu. Fakt, 0:7 z beniaminkiem to nie jest wynik marzenie, choć nikt pewnie nie spodziewał się, że z Olimpią pójdzie łatwo. Naszym zdaniem, zresztą nie tylko naszym, zespołowi z Olsztynka nie zabraknie umiejętności i doświadczenia, by walczyć o czołowe lokaty w lidze, bo chyba po to do klubu trafiają ciekawi zawodnicy z okolicy. Takiej dominacji jak w poprzednim sezonie w gr. 2 ligi okręgowej jednak nie przewidujemy, ale to nawet nie byłoby dobre dla rozgrywek.

Bardzo dobrze pierwszy IV-ligowy sprawdzian zdali gracze Victorii Bartoszyce. Przemysław Mazurek i spółka pokonali 3:2 GKS Wikielec, czyli bardzo solidnego rywala z niesamowitym Remigiuszem Sobocińskim w składzie. Co prawda, w końcówce gospodarze na własne życzenie zafundowali sobie nerwówkę, tracąc dwie bramki, ale punkty ostatecznie zostały w Bartoszycach. W Giżycku pewności siebie na pewno im nie zabraknie.

Zadowoleni po inauguracji są również w Orzyszu, bo Śniardwy bardzo pewnie pokonały Granicę Bezledy, zwyciężając 4:0. Hat trickiem popisał się Paweł Dymiński, który poprzedni sezon w A klasie zakończył z 23 trafieniami. Orzyszanie mogli wygrać dużo wyżej, ale brakowało im precyzji i szczęścia. W ostatniej akcji meczu Artur Kropiewnicki strzelił obok wychodzącego bramkarza, ale piłka stanęła w kałuży tuż przed linią bramkową, po czym wybił ją obrońca.

- Chcieliśmy zagrać ofensywnie i nam się to udało, ale szkoda, że brakowało skuteczności - mówi Aleksander Lipowski, grający trener V-ligowych Śniardw. - Spotkanie kosztowało nas dużo sił, ale możemy być zadowoleni z pewnego zwycięstwa. W kolejnych meczach musimy grać z takim samym zaangażowaniem. 

Orzyszanie utrzymali skład z zeszłego sezonu, gdy skompletowali naprawdę mocną pakę, ściągając doświadczonych zawodników, związanych w przeszłości z kilkoma zespołami z regionu. W klubie mówią o spokojnym utrzymaniu w lidze, ale drużyna ma większy potencjał.

- Mecze z Wilczkiem, Czarnymi i Warmią pokażą, co możemy w tej lidze ugrać - przyznaje Adam Marcinkiewicz, który wrócił do Śniardw po dwóch sezonach spędzonych w Kłobuku Mikołajki.

W II grupie V ligi równie udanie wystartował Zalew Frombork, który w derbach ograł rezerwy Concordii Elbląg 4:0. Strzelanie już w 2. minucie zaczął Paweł Jasicki, a następnie na listę strzelców wpisał się Robert Jeziorski oraz dwukrotnie Radek Wiśniewski. Pozycja wicelidera na starcie to na pewno wyróżnienie dla zespołu znad Zalewu Wiślanego. Podsumowanie pierwszych występów  beniaminków powinniśmy zacząć od sobotniego meczu Barkasa, oddając mu to, że gra w III lidze, ale zespole z Tolmicka jest tak głośno, choćby ze względu na letnie transfery, że przodem postanowiliśmy puścić kilku mniejszych/uboższych. Inauguracja wypadła zgodnie z planem, choć Dąb Dąbrowa Białostocka okazał się godnym przeciwnikiem. Jedyną bramkę spotkania strzelił Tomasz Wiercioch, pokazując przy okazji, ile na boisku znaczy doświadczenie.

ZOBACZ BRAMKĘ BARKASA

Gospodarze są odmieniani przez wszystkie przypadki w gronie faworytów do końcowego zwycięstwa w rozgrywkach. W tym sezonie nie będzie to równoznaczne z awansem, bo do zreformowanej II ligi dostaną się tylko dwa zespoły z całego kraju. Mistrz Warmii, Mazur i Podlasia zagra baraż z zespołem z grupy małopolsko-świętokrzyskiej, a w przypadku zwycięstwa będzie czekał rywal centralnej Polski lub Dolnego Śląska i Lubuskiego.

Z optymizmem do kolejnego starcia o punkty mogą przystąpić zawodnicy Fortuny Gągławki. W niedzielę pyknęli 2:1 Błękitnych Pasym, wykorzystując problemy zespołu rywali, a to także jest sztuką. W środę do wiejskiego klubiku przyjedzie Warmia i gospodarze na pewno znów wyjdą na boisko naładowani energią.

Punkt na inaugurację zdobył Radomniak Radomno, który zremisował u siebie 1:1 z Polonią Pasłęk. Gola na wagę remisu na początku drugiej części strzelił Sławomir Mówiński. Gospodarze poszli na odważną wymianę ciosów i zasłużyli, by pierwszego meczu w V lidze nie przegrać.

Na inaugurację muszą jeszcze chwilę poczekać w Białej Piskiej. W sobotę rozegranie meczu Znicza z Wissą Szczuczyn uniemożliwił deszcz, a właściwie boisko, które nie było już wstanie chłonąć wody. Wobec tych wydarzeń niezwykle interesująco zapowiada się starcie Znicza z Barkasem w środowej serii spotkań.

Na pewno inaczej start nowego sezonu wyobrażali sobie w Łukcie i Ełku. Warmiak przyjął „trójkę” od Mamr Giżycko i nie odpowiedział nawet golem honorowym. Mazur z kolei przerwał efektowną serię meczów ligowych bez porażki trwająca od 10 listopada, przegrywając 1:2 z Omulwią Wielbark.

Łukasz Szymański