Po kilku latach jak bumerang wrócił pomysł budowy nowego piłkarskiego stadionu nie przy al. Piłsudskiego, ale przy al. Sybiraków, w miejscu obecnego obiektu Warmii. Środowisko piłkarskie jest za, a mieszkańcy na razie nie zgłaszają do propozycji obiekcji.
Na początek małe przypomnienie. Pod koniec marca miał się rozstrzygnąć przetarg na sprzedaż pięciohektarowej działki u zbiegu ul. Leonharda i al. Piłsudskiego. Miasto teren, na którym stoi m.in. obecny stadion Stomilu chciało sprzedać za 47,5 mln złotych, ale chętny się nie pojawił. Ratusz uruchomił więc plan B, który zakłada reaktywację pomysłu zlokalizowania piłkarskiego stadionu na Warmii. Teraz pod młotek ma pójść zarówno teren z obecnym stadionem Stomilu (po obniżonej cenie, za 38 mln złotych), jak i sąsiednia, trzyhektarowa działka, na której nowy stadion miał powstać. Miasto natomiast jeszcze wiosną chce przejąć od kolei teren przy al. Sybiraków i w miejscu starego stadionu Warmii wybudować nowoczesny obiekt. Prace nad wydzieleniem działek i opracowaniem nowych planów zagospodarowania przestrzennego już się zaczęły, a ratusz złożył kolei ofertę wymiany gruntów. Działkę ze stadionem po raz drugi wystawiono natomiast na sprzedaż. Na oferty miasto czeka do połowy lipca.
Co na to środowisko piłkarskie i mieszkańcy?
- Ja już cztery lata temu, gdy zastanawiano się nad lokalizacją nowego stadionu, wypowiadałem się na ten temat pozytywnie – podkreśla Andrzej Królikowski, dyrektor Stomilu. – Tereny przy al. Sybiraków są piękne i dają dużo większe możliwości. Moim zdaniem to dużo lepsze miejsce na nowy stadion. Będzie tam miejsce nie tylko na stadion, ale też na budynek klubowy i przynajmniej dwa boiska treningowe.
Jedyny minus takiego rozwiązania, to zdaniem Królikowskiego, tradycja.
- Sentyment kibiców do stadionu przy al. Piłsudskiego jest ogromny – nie ma wątpliwości dyrektor Stomilu. – I wcale się nie dziwię, bo najpiękniejsze chwile Stomilu wiążą się właśnie ze stadionem przy al. Piłsudskiego.
Kibice rzeczywiście podchodzą do pomysłu sceptycznie. Jak podkreślają na swoim forum, najważniejsze jednak, by stadion w końcu powstał. Podobnego zdania jest Wojciech Linow, prezes wciąż istniejącej Warmii.
- Jestem zwolennikiem budowy obiektów sportowych w Olsztynie w ogóle, w tym także miejskiego stadionu – mówi Linow. I dodaje: - O budowę stadionu na Warmii walczę od 17 lat i krew mnie zalewa, gdy mówi się o tym dopiero teraz. Widocznie wcześniej komuś to nie pasowało… Ale potwierdza to tylko tezę, że w ratuszu, kto wcześniej wstanie, ten ma rację. Brakuje mi w tym wszystkim perspektywicznego myślenia.
Prezes Warmii nie ukrywa, że ma do władz miasta żal o pominięcie w rozważaniach nad stadionem.
- Oczywiście obiekt wciąż jest kolei, ale to my utrzymujemy go i zarządzamy nim od kilkunastu lat – podkreśla. – Mam nadzieję, że, kiedy ta inwestycja ruszy, nie będą się nią zajmować urzędnicy zza biurka, ale eksperci.
Oprócz podejścia kibiców, najwięcej wątpliwości związanych ze zlokalizowaniem nowego stadionu przy al. Sybiraków, budzi reakcja mieszkańców. Na razie jednak żadnych głosów sprzeciwu nie było.
- Pomysł nie był jeszcze przez nas konsultowany, a żadne opinie mieszkańców na razie do mnie w tej sprawie nie docierały – mówi Mariusz Pichal, przewodniczący rady osiedla Zatorze. – Nic dziwnego, bo pomysł w obecnym kształcie jest świeży. Ja jako mieszkaniec jestem jednak jak najbardziej za. Moim zdaniem to ożywi zatorzańską część miasta, a więc nasze osiedle i osiedle Wojska Polskiego oraz osiedle Podleśna.
Na razie jednak wszystko wciąż jest po staremu. W sobotę Stomil na starym dożynkowym obiekcie przy al. Piłsudskiego zagra I-ligowy mecz z Polonią Bytom, a na jeszcze starszym obiekcie Warmii zmierzyli się wczoraj juniorzy młodsi Warmii i Stomilu. Nowy stadion miałby służyć obu klubom na stałe.
Piotr Gajewski
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!