Do trzech razy sztuka, czyli 11 bramek Płomienia i Mamr!

Pierwszy sparing zaplanowany na 5 lutego odwołano z powodu zalanego boiska. Drugi, 8 lutego przełożono przez niesprzyjające warunki atmosferyczne. Mecz Mamr Giżycko z ełckim Płomieniem udało się rozegrać dopiero w czwartek, 10 lutego. Spotkanie w Olecku rozpoczęło się o 18.30 i trwało… 100 minut!

Wynik meczu zmieniał się jak w kalejdoskopie. Prowadzenie, już w 1 min. meczu, objął Płomień po golu Rafała Niedźwiedzkiego. Już po nieco ponad 20 minutach było jednak 1:3 dla Mamr. Ale do przerwy bramek było więcej, bo w 37 min. kontaktowego gola dla ełczan strzelił Niedźwiedzki, a dwie minuty drugie trafienie w meczu zaliczył Szymon Chrostowski.

Wydawało się, że bardziej szalonej połówki być już nie może…

A jednak! Piłkarzom obu drużyn ta sztuka się udała. Gracze Płomienia w drugiej odsłonie spotkania strzelili giżycczanom aż pięć bramek i ostatecznie wygrali 7:4!

- Jesteśmy w okresie przygotowawczym, chyba najtrudniejszym jeśli chodzi o bieganie i trochę te ciężkie nogi było widać – ocenia Andrzej Dadura, trener Płomienia Ełk. – Mało było widać u nas zgrania, bo mało mamy jeszcze treningów czysto piłkarskich. Piłka nie zawsze się słuchała. Poza tym przeprowadziliśmy w meczu dużo zmian i ten szkielet prawdziwy drużyny nie był dziś pełny. Dogrywaliśmy rezerwowych i tych, którzy być może nigdy nie zagrają w piłkę, ale trzeba dać im szansę, trzeba sprawdzić. Także takie sparingi są potrzebne. Dzisiaj robiliśmy sobie sprawdziany. I… zależało mi na błędach. Chciałem zobaczyć, ile narobią, żeby pokazać zawodnikom, że nie są tacy dobrzy. A wynik? To wypadkowa jakichś czynników. Tak jak mówiłem, dzisiaj mieliśmy realizować pewne założenia. Nawet kosztem straty bramki, ale próbujmy. Gorzej, że z tymi założeniami dzisiaj też nie za bardzo wychodziło… - przyznał lekko poirytowany trener Płomienia, który podczas sparingu w Olecku sprawdzał m.in. Grzybowskiego (Czarni Olecko), Safaryana (Mazur Ełk) i Ryszkiewicza (ostatnio bez klubu).

Umiarkowanie zadowolony ze spotkania był natomiast Jakub Golak, szkoleniowiec Mamr.

- To bardzo pożyteczny sparing. Graliśmy z wymagającym przeciwnikiem i pod tym kątem staraliśmy się realizować nasze założenia taktyczne – twierdzi Golak. - Przez 60 minut nieźle to wyglądało, natomiast później brakowało nam koncentracji, co wykorzystał doświadczony IV- ligowiec.

Izabela Budner

Płomień Ełk – Mamry Giżycko 7:4 (2:4)

1:0 – R. Niedźwiedzki (1), 1:1 – Kolaczuch (10), 1:2 – Chrostowski (21), 1:3 – T. Barczak (22), 2:3 – R. Niedźwiedzki, 2:4 – Chrostowski (39), 3:4 – Kasprzyk (50), 4:4 – R. Niedźwiedzki (68), 5:4 – Safaryan (79 z karnego), 6:4, 7:4 – R. Niedźwiedzki (91, 100)

Płomień: Wesołowski - Sieruta, Czereszewski, Safaryan, A. Niedźwiedzki, Kropiewnicki, Grzybowski, R. Niedźwiecki, Molski, Stankiewicz, Wiśniewski oraz Pokropski, Ryszkiewicz, Talaga

Mamry: Grażulewicz – Mikołajczak, Lipowski, Mazurkiewicz, Czurak, P. Barczak, Kolaczuch, T. Barczak, Golak, Bierć, Chrostowski oraz Kozłowski, Kołodziejczyk i dwóch graczy testowanych