forBet promocja

Temat dwadozera.pl - Inne

Wiatr odnowy i kruszenie betonu albo… mżawka. Kto prezesem PZPN?

2012-10-24 23:46:21 Łukasz Konończuk, Tomasz Miętkiewicz, Olgierd Dąbrowski, Jacek Czałpiński, Roman Kosecki, Stefan Antkowiak, Zbigniew Boniek, Edward Potok, Zdzisław Kręcina

Prezesura Grzegorza Laty przejdzie niebawem do historii. Kto go zastąpi? Fot. Artur Szczepański

Prezesura Grzegorza Laty przejdzie niebawem do historii. Kto go zastąpi? Fot. Artur Szczepański

To może być wielka rewolucja albo „z dużej chmury mały deszcz”. Tak czy inaczej, już dawno wybory nowego prezesa PZPN nie budziły takich emocji, a stawka nie była tak wyrównana. Swoją cegiełkę do wyboru nowych futbolowych władz w kraju dołożą również przedstawiciele naszego regionu. Na kogo postawią w piątkowy wieczór w Sheratonie?

Jest pięciu kandydatów i 118 tak zwanych szabel.

— Ale jak kandydaci zaczynają liczyć głosy poparcia, to wychodzi na to, że głosów jest 250, a nie 118 — śmieje się Jacek Czałpiński, prezes I-ligowego Stomilu Olsztyn i jeden z czterech delegatów na piątkowy zjazd wyborczy PZPN.

Oprócz niego nasz region na wyborczym zjeździe PZPN będą reprezentować Łukasz Konończuk, prezes elbląskiej Olimpii; Tomasz Miętkiewicz, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej, oraz Olgierd Dąbrowski, były (a może się okazać, że i przyszły) burmistrz Ostródy, a w tym wypadku przedstawiciel ostródzkiego Sokoła.

— Niektórzy delegaci wciąż do nas dzwonią i namawiają do wspólnego głosowania — zdradza Dąbrowski.

 

Starzy mocno się okopują

Nasi delegaci plan mają jednak inny.

- Nie ukrywam, że chcemy zagłosować razem, we czwórkę na jednego kandydata — oznajmia Czałpiński.

Wydaje się, że głosowanie czteroosobowym blokiem to słuszna decyzja, bo przecież razem można ugrać więcej. Na kogo postawią nasi?

— Wszystko rozstrzygnie się w nocy z czwartku na piątek — uważa Jacek Czałpiński.

— Wstępnie mamy już ustalone, kogo poprzemy, ale ostateczna decyzja zapadnie w czwartek wieczorem. Spotkamy się we czwórkę i przegadamy szczegóły. Zanosi się bowiem na to, że podczas zjazdu będzie wiele sojuszy. Chcielibyśmy zainwestować nasze głosy we właściwą osobę. Najlepiej w tę, która wygra — precyzuje Tomasz Miętkiewicz. I dodaje: — Te wybory są ważne. A czy okażą się przełomowe? Tego nie wiem. Jest piątka kandydatów, ale nie wiem, czy na tym zjeździe dojdzie do rewolucyjnych zmian. Starzy działacze mocno się okopują i robią różne zakulisowe zabiegi. Jeżeli się obronią, to nawet ewentualna zmiana prezesa związku będzie tylko zmianą „marketingową”. My na pewno jedziemy na zjazd z dużymi nadziejami, ale też i z dużą obawą. Że z dużej chmury znowu będzie mały deszcz...

 

Jadą dzień wcześniej. Żeby się wczuć...

Żeby lepiej wyczuć przedwyborcze klimaty i zorientować się, z kim najlepiej trzymać, delegaci z naszego regionu wybierają się do Warszawy nie w piątek, ale już w czwartek. No cóż, będzie się pewnie działo… Zresztą już dzieje się, i to ostro. Takiej konstelacji kandydatów na nowego prezesa nie było jeszcze nigdy i, naprawdę, trudno wytypować, kto będzie faworytem. Ogólnopolskie media chyba też nie mają pojęcia, bo gdzie nie zajrzeć, tam inne prognozy. Przeanalizujmy zatem krótko sami.

Roman Kosecki, były świetny piłkarz Legii, Atletico czy Galatasaray, a obecnie poseł Platformy Obywatelskiej. Wydaje się, że poselski mandat będzie dla niego balastem, a nie taranem. Leszczem jednak nie jest.

Kręcina Zdzisław, postać absolutnie kultowa. Podobno do poprawy zszarganego wizerunku wynajął renomowanych PR-owców i wydał mnóstwo kasy, ale nie wydaje się nam, aby to pomogło. Były sekretarz PZPN ma spore poparcie, ale chyba sam nie chce pchać się na pierwszą linię frontu. Odpada, ale będzie jednym z rozgrywających.

Edward Potok. Szef Łódzkiego ZPN to niby postać anonimowa, ale podobno również ze sporym poparciem. Na minus działa jednak „betonowy” wizerunek. Podobno zresztą to tylko człowiek Bugdoła i Niemca, czyli innych związkowych baronów.

Zostaje więc dwóch: Antkowiak i „Zibi”. Obie opcje skrajne, bo Stefan Antkowiak to opcja bezpieczna i stabilna, ale jednak trochę „betonowa”, a Zbigniew Boniek to, prawdopodobnie, rewolucja i – przede wszystkim – nieprzewidywalność. Pierwszy to baron z Wielkopolski, drugi legenda polskiej piłki, ciągle trochę niespełniona jako działacz. Najprawdopodobniej to właśnie na któreś z nich postawią podczas tajnego głosowania delegaci z naszego regionu.

Olgierd Dąbrowski również przypuszcza, że to właśnie Antkowiak i „Zibi” będą największymi faworytami, ale…

- …wszystko może się zdarzyć — wieszczy z kolei Jacek Czałpiński, zdradzając, że z piątki kandydatów nie spotkał się tylko z Koseckim. — Ale on również wybierał się na nasz ostatni mecz w Olsztynie, tyle, że zatrzymały go sprawy rodzinne.

 

Realizm, czyli pesymizm

To tylko pokazuje, jak bardzo zabiegali i nadal zabiegają o poparcie kandydaci na prezesa.

Zresztą nie tylko oni, bo w piątek wieczorem w warszawskim Sheratonie walka będzie się też toczyć o miejsca w 17-osobowym zarządzie PZPN. Kandydatów jest jednak dwa razy więcej, a jednym z nich jest Tomasz Miętkiewicz.

— Jestem realistą, więc do swojej misji podchodzę raczej pesymistycznie — wyznaje prezes W-MZPN. — Nieobecni nie mają jednak racji, więc postanowiłem kandydować. Jeden z moich kolegów stwierdził jednak, że jeśli wejdę do zarządu, to będzie jak wygrana w Toto Lotka. I ja się z tym zgadzam, choć funkcję pełniłbym społecznie.

Cóż, może właśnie takich działaczy w tym związku nam trzeba? Tak czy inaczej o wiatr odnowy i skruszenie betonu łatwo nie będzie…

 

Piotr Gajewski

Komentarze

  1. X 2012-10-26 10:55:27 (***.***.***.***) #25344 0:0 zgłoś

    "Jadą dzień wcześniej, żeby się wczuć" - chyba jądą, żeby się napić...

Dodaj swój komentarz

                     
#    # #    #  ####  
#    # #    # #    # 
#    # #    # #      
# ## # #    # #  ### 
##  ## #    # #    # 
#    #  ####   ####