Mamry zaczęły wiosnę od mocnego uderzenia - wyjazdowej wygranej z liderem. Później przyszły jednak trzy porażki z rzędu i zespół musi się mocno sprężyć, by utrzymać w lidze. Prezes Benedykt Podgórski i trener Krzysztof Koleśńik nie mają wątpliwości, że tak właśnie będzie.
— Czy się utrzymamy? Bardzo na to liczę — nie ukrywa Benedykt Podgórski, prezes Mamr Giżycko, tegorocznego beniaminka IV ligi, który dzielnie walczy o utrzymanie. — Mimo trzech ostatnich porażek, uważam postawienie na trenera Koleśnika za bardzo dobry ruch. Styl drużyny zmienił się bardzo na korzyść, a za gorszymi ostatnio wynikami stoi to, że graliśmy z samym czubem. Tak naprawdę nie wyszedł nam tylko ostatni mecz z Drwęcą, więc czarnego scenariusza na pewno nie zakładamy.
Podobnego zdania jest grający trener Krzysztof Koleśnik, wychowanek Mamr, który zimą po trzech i pół roku gry w Vęgorii Węgorzewo wrócił do Giżycka.
— Dziwnie się to ułożyło, ale początek wiosny rzeczywiście był bardzo ciężki - graliśmy z liderem, wiceliderem i czwartą drużyną w tabeli, a także bardzo silną tej wiosny Drwęcą — zauważa Koleśnik. I dodaje: — Pierwszy mecz bez wątpienia nam wyszedł. Mieliśmy bardzo dobrze rozpracowanego rywala i stąd zwycięstwo. Później, u siebie z Barkasem, chyba za bardzo chcieliśmy, popełniliśmy proste błędy i przegraliśmy. Ostróda to z kolei jaskinia lwa i, mimo porażki, uważam, że wcale nienajgorzej nam poszło. A w meczu z Drwęcą rzeczywiście spisaliśmy się poniżej oczekiwań to był nasz najgorszy mecz.
Koleśnik liczy, że jego zespół zacznie zbierać punkty już w ten weekend, a marsz w górę tabeli rozpocznie od wygranej z Vęgorią, czyli... z jego byłym klubem.
— Przed nami mecze, które musimy zacząć wygrywać. Najbliższe cztery spotkania pokażą, na co nas stać — zapowiada szkoleniowiec.
Wiosną trzon zespołu Mamr tworzy piątka doświadczonych graczy - obrońcy Michał Sadłos i Przemysław Łapiński oraz pomocnicy Piotr Reczek, Krzysztof Koleśnik i Grzegorz Bierć.
— W Giżycku jest grupka zawodników, którzy chcą i lubią grać w piłkę. Nawet frekwencja na treningach pokazuje, że nie ma u nas żadnego olewania. Musimy tylko wskoczyć na odpowiednie tory — uważa trener.
— Poza dwójką Białorusinów, którzy wypełnili u nas wakaty na dwóch pozycjach, nasza kadra to głównie chłopaki z Giżycka. Udało nam się ściągnąć po latach kilku doświadczonych chłopaków i myślę, że mamy teraz solidny zespół. I świetną atmosferę! — przekonuje prezes Podgórski. — Denerwuje mnie tylko to, że bardzo dużo młodzieży opuszcza drużyny juniorskie, bo daje się zwieść różnym osobom. Taki handel młodzieżą przynosi często opłakane skutki i jestem jego wielkim przeciwnikiem.
Z drugiej jednak strony nieprzypadkowo to właśnie z Giżycka wyszli w świat tacy piłkarze, jak choćby Marcin Budziński (obecnie piłkarz Cracovii) czy bracia Łukasz i Mateusz Broziowie (gracze odpowiednio łódzkiego Widzewa i Floty Świnoujście).
Ale na razie w klubie z Giżycka mierzą siły na zamiary z rozsądkiem.
— Podstawą są finanse, a na dziś nie możemy sobie zaszaleć, bo mogłoby się to źle skończyć — tonuje prezes. — Chcemy się utrzymać i zdobyć solidną pozycję w IV lidze. A później, zobaczymy.
Piotr Gajewski
znicz 2012-04-21 18:15:18 (alfa.danet.com.pl) #17009 0:0 zgłoś
znicz wygral 5 0 3 liga 3 liga
gospel 2012-04-21 11:02:28 (abyv***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #16986 0:0 zgłoś
Krystian Wiszniewski - Gwiazda Gizyckiego futbolu!
Gazda 2012-04-21 09:31:02 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #16980 0:0 zgłoś
Pamiętamy, Pamiętamy w Ostródzie zostawiliście dobre wrażenie po sobie. Po chłopsku mówiąc drużyna z jajem, wasze miejsce jest wyżej.