Olimpia Elbląg zaprezentowała się po raz pierwszy w tym roku przed własną publicznością. Do drużyny Przemysława Gomułki przyjechała Pogoń Siedlce. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a elblążanie nie wykorzystali rzutu karnego.
Gospodarze objęli prowadzenie tuż przed upływem pierwszego kwadransu gry. Jakub Branecki popędził lewym skrzydłem w kierunku pola bramkowego Pogoni. Dograł do Mariusza Gabrycha, który pokonał Macieja Kikolskiego, który często ratował swój zespół z opresji.
W 62. minucie Olimpia mogła podwyższyć prowadzenie. Po faulu na Jakubie Braneckim elbążanom przyznano "jedenastkę". Do piłki podszedł Jan Sienkiewicz i trafił w słupek, jednak dobił strzał, więc arbiter odgwizdał rzut wolny pośredni dla Pogoni.
Do wyrównania doprowadził były zawodnik elblążan Cezary Demianiuk po kontrataku. Olimpia Elbląg w następnej kolejce zmierzy się na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn. Początek 11. marca o godzinie 19:45.
- Druga połowa była jedną z najlepszych połów, jaka widziałem w Olimpii Elbląg. Jeśli jest to średni dzień, to taki mecz musi się zakończyć wynikiem 3:0, jeśli jest dobry to 5:0. Kończy się 1:1, dla nas to jest porażka. Przeciwnik w drugiej połowie oddał jeden celny strzał i trafił w słupek, który jako celny się nie licz – powiedział po meczu Przemysław Gomułka.
- Olimpia Elbląg – Pogoń Siedlce 1:1 (1:0)
1:0 – Gabrych (14). 1:1 – Demianiuk (68)
Olimpia: Witan – Jakubczyk, Sarnowski, Kuczałek, Piekarski, Stefaniak (83 Wierzba) – Czernis, Jóźwicki (83 Famulak), Sienkiewicz (72 Stasiak) – Gabrych (72 Rajch), Branecki.
żółte kartki: Sienkiewicz - Nowak, Dzięcioł, Pek, Lewandowski, Wichtowski.
rys
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!