Piłkarze Sokoła Ostróda sprawili sporą niespodzianką w wyjazdowym meczu z Garbarnią Kraków. Drużyna prowadzona przez Huberta Błaszczaka zremisowała bezbramkowo z małopolskim klubem. W ocenie obserwatorów było to najlepsze spotkania w wykonaniu piłkarzy Sokoła w tym sezonie.
W porównaniu do poprzedniego spotkania w wyjściowej jedenastce Sokoła nastąpiła jedna zmiana. Miejsce Jakuba Żyznowskiego od pierwszego gwizdka zajął Dominik Stępień. Sokół od pierwszych minut zastosował pressing, żeby nie dać się “rozbujać” gospodarzom. Piłkarze klubu z Ostródy mieli sporo przechwytów i po jednej takiej akcji Filip Skórecki mógł już w 7 minucie wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, jednak piłka po jego strzale minimalnie przeleciała obok słupka. Jeszcze w 36 minucie Sokół mógł strzelić gola, ale uderzenie Sebastiana Rugowskiego bramkarz gospodarzy z kłopotami i na raty jakoś wybronił.
W drugiej połowie obraz meczu się nie zmienił i to Sokół stwarzał sobie sporo sytuacji bramkowych. Najbliżej strzelenia zwycięskiej bramki był Dominik Stępień, który w 73 minucie z 10 metrów trafił w poprzeczkę. Nawet w doliczonym czasie gry goście nie byli zadowoleni z remisu, bo wyszli z groźną kontrą, ale nie byli wstanie przechylić szali na swoją stronę. Sokół wywalczył cenny punkt, ale z przebiegu spotkania piłkarze Huberta Błaszczaka mogą mieć spory niedosyt, bo w tym meczu można było pokusić się o zwycięstwo, a wtedy byśmy nie pisali o niespodziance, a o sensacji.
- Garbarnia Kraków - Sokół Ostróda 0:0
Sokół: Staniszewski - Flak, Klimek, Bondarenko, Dzięcioł - Skórecki, Stępień (82 Dymerski), Kurowski, Lías (69 Sobolewski), Mendez (69 Słupski) - Rugowski (89 Żyznowski)
rys
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!